W ciągu najbliższych lat Chińczycy staną się drugim pod względem liczebności narodem... w Rosji. Władze w Moskwie z niepokojem patrzą, jak na Syberii i Dalekim Wschodzie wzbiera potok emigrantów z Chin.

Chiny umacniają swą pozycję gospodarczej potęgi Dalekiego Wschodu: świat zalewają tanimi towarami, o względy Pekinu zabiegają USA, Niemcy, Francja, a przepych, z jakim przyjmowany jest teraz nad Sekwaną prezydent Hu Jintao, wzbudza niesmak.

Chińska ekspansja przyprawia też o ból głowy władze Rosji. Na Dalekim Wschodzie coraz bardziej realna staje się wizja kolonizacji przez Chińczyków tego regionu kraju. Na ziemiach po chińskiej stronie granicy mieszka 140 mln ludzi, a po rosyjskiej zaledwie 5 mln.

Miejsce coraz szybciej ubywających Rosjan zajmują Chińczycy, których - według różnych danych - jest co najmniej kilkaset tysięcy, a może nawet kilka milionów. Już teraz w miastach na Wschodzie powstają chińskie dzielnice, a w centrum Władywostoku są hotele przyjmujące wyłącznie Chińczyków.

Rosyjska młodzież z entuzjazmem uczy się chińskiego, bo to przepustka do kariery. Na uniwersytecie we Władywostoku dialekt mandaryński stał się drugim, po angielskim, najpopularniejszym językiem obcym.

14:20