Tegoroczna zima będzie lekka - uznali urzędnicy z Warszawy, Poznania i Gdańska i obcięli budżety na odśnieżanie - donosi "Metro". Przeciwnego zdania są w Białymstoku, Łodzi i Wrocławiu, gdzie zawsze było… cieplej.

W stolicy śniegu nikt natychmiast zgarniać z ulic nie będzie, bo Zakład Oczyszczania Miasta dostał na ten cel tylko 80 mln zł, czyli o 20 mln mniej niż w zeszłym roku. Drogowcy w Poznaniu mają o jedną trzecią mniej środków (o około 10 mln zł) niż rok temu. Gdańsk ubiegłej zimy na utrzymanie dróg - razem z łataniem pozimowych dziur - wydał ponad 11 mln zł. Teraz ma być to 7-8 mln.

Inne miasta, pamiętając o ubiegłorocznych doświadczeniach, zwiększyły zimowe budżety. Rekordzistą jest Białystok, który zaplanował na odśnieżanie 18 mln zł, czyli prawie dwa razy więcej niż w zeszłym roku. W większości miast środki na walkę ze śniegiem są trochę wyższe niż w zeszłym roku - różnica wynosi od 1 mln zł w Katowicach czy Wrocławiu do 6 mln zł w Łodzi.

Zdaniem prof. Mirosława Miętusa, kierownika Katedry Meteorologii i Klimatologii Instytutu Geografii Uniwersytetu Gdańskiego ostatnie dwie zimy były klasyfikowane jako chłodne, a ponieważ nigdy nie mieliśmy w Polsce trzech z rzędu chłodnych zim, ta sroga być nie powinna. Poza tym obserwujemy wzrost aktywności słońca, co także uprawdopodobnia tezę, że ta zima będzie cieplejsza niż ostatnie.