Dożywocie grozi mieszkańcowi Podhala, który w sierpniu ubiegłego roku brutalnie zamordował 16-latka z Zębu. Zakopiańska prokuratura sporządziła akt oskarżenia w sprawie zbrodni, do której doszło po wiejskiej zabawie. Morderca zaproponował nastolatkowi podwiezienie do domu, a potem zaatakował go młotkiem.

Mężczyzna - zanim zamordował 16-latka - podwoził jeszcze kilka innych osób. To były osoby przypadkowe. Z ustaleń nie wynika, aby w stosunku do tych osób miał jakieś złe zamiary. Po prostu cały kontakt oskarżonego z tymi osobami sprowadzał się do propozycji podwiezienia do miejsca zamieszkania. W efekcie trzy razy pojawiał się na tym festynie. Za trzecim razem do jego samochodu wsiadł pokrzywdzony - mówił prokurator Zbigniew Lis. Sprawca przyznał się do winy, ale nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego zabił.

Do zbrodni doszło w sierpniu ubiegłego roku. 22-latek zaprosił wracającego do domu z festynu 16-latka do swojego samochodu. Kiedy zauważył, że zasnął, uderzył go kilka razy młotkiem w głowę.

Ciało 16-letniego chłopaka znaleziono 11 sierpnia w pobliżu szlaku na Halę Gąsienicową w Tatrach. Leżało przy składzie drewna, niedaleko przysiółka Brzeziny. Wyniki sekcji zwłok wskazały, że chłopak został zmasakrowany. Świadczyły o tym liczne rany na ciele.

(es)