"Organizatorzy Światowych Dni Młodzieży nie rozważają zmiany lokalizacji głównych uroczystości" - oświadczył biskup Damian Muskus. To reakcja na raport Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Pada tam stwierdzenie, że organizacja spotkania w Brzegach w gminie Wieliczka obarczona jest wysokim ryzykiem dla życia i zdrowia ludzi.

"Organizatorzy Światowych Dni Młodzieży nie rozważają zmiany lokalizacji głównych uroczystości" - oświadczył biskup Damian Muskus. To reakcja na raport Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Pada tam stwierdzenie, że organizacja spotkania w Brzegach w gminie Wieliczka obarczona jest wysokim ryzykiem dla życia i zdrowia ludzi.
Na terenie Campusu Misericordiae w Brzegach pod Wieliczką, gdzie w lipcu z papieżem Franciszkiem mają spotkać się uczestnicy Światowych Dni Młodzieży, odsłonięto 3 bm. Dzwon Miłosierdzia /Jacek Bednarczyk /PAP

Strona kościelna nie chce zmienić zdania, bo jak tłumaczy - "większość problemów opisanych w raporcie została już zlikwidowana". Jak mówi biskup Damian Muskus, plan B zostanie wprowadzony tylko w razie jakiegoś kataklizmu, takiego jak "wielka powiedz, która uniemożliwi wejście na tamten teren". Ale podejrzewam, że w sytuacji obfitych opadów również Błonia nie będą wyglądały atrakcyjnie - podkreśla. 

Poza tym, według biskupa w okolicy Krakowa nie ma tak dużego terenu, który mógłby pomieścić ponad półtora miliona pielgrzymów, a właśnie tylu spodziewają się organizatorzy.

15 maja zostanie przedstawiony ostateczny raport dotyczący organizacji Światowych Dni Młodzieży.

Raport: Brzegi - źródło wysokiego ryzyka dla życia i zdrowia ludzi

Przypomnijmy, że z raportu wynika, że "przy wydarzeniu o takiej skali i charakterze (jak ŚDM - przyp. red.), miejscowość Brzegi (w gminie Wieliczka - przyp. red.) nie powinna być brana pod uwagę jako jedna z głównych lokalizacji uroczystości. Miejsce to jest źródłem wysokiego ryzyka dla życia i zdrowia ludzi." 

W raporcie - do którego dotarł portal TVN24 - opublikowano również analizę dotyczącą lokalizacji, w której odbędzie się Msza Posłania. Chodzi o Pole Miłosierdzia. Z dokumentu wynika, że istnieje tam duże ryzyko wystąpienia zagrożeń dla uczestników. Należy bardzo poważnie rozważyć podjęcie decyzji o zmianie lokalizacji Mszy Posłania, tak aby możliwe było optymalne zabezpieczenie uroczystości- czytamy.

Wspomniano również, że w mszy w Brzegach może uczestniczyć więcej pielgrzymów niż pierwotnie przypuszczano. Realna liczba to 3 mln, a nie jak obliczano 2 mln osób. Nawet przy mniejszej liczbie wiernych, może być problem z zapewnieniem dróg dojścia na miejsce uroczystości i miejsc parkingowych.  

Zdaniem autorów raportu, który dotarł już do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wiadukty kolejowe na Polach Miłosierdzia mają zbyt wąskie przepusty, aby mogły zagwarantować sprawne przemieszczenie się nawet 2 mln osób, co może powodować problemy w przypadku ewakuacji.

Podkreślono m.in., że niedaleko znajduje się linia wysokiego napięcia, drogi dojazdowe nie są odpowiednie, nie uwzględniono zagrożenia spowodowanego zniszczeniem lub uszkodzeniem wału przeciwpowodziowego. Zwrócono także uwagę na znajdujące się niedaleko rzeki, które nie nadają się do wykorzystania przez duże grupy ludzi - informuje tvn24.pl.

W kwestii zabezpieczenia terenu, na którym miałaby odbywać się msza święta z udziałem papieża, zabrakło planu ewakuacji oraz analizy sił i środków w przypadku wystąpienia podtopień po nagłych burzach.

Zdaniem Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, plan imprezy nie zapewnia zabezpieczenia medycznego, nie ma też informacji o gotowości systemu powszechnego ostrzegania i alarmowania w Krakowie. Nie przewidziano punktu informowania o ewentualnych ofiarach i poszkodowanych - podaje portal.

(mal)