Biegli z Akademii Medycznej w Gdańsku odmówili wydania opinii o stanie zdrowia Czesława Kiszczaka - informuje "Gazeta Polska Codziennie". Lekarze mieli stwierdzić, czy generał oskarżony o zbrodnie komunistyczne może stanąć przed sądem.

Biegłych do wydania opinii zobowiązał Sąd Apelacyjny w Warszawie, który prowadzi sprawę o nielegalne wprowadzenie stanu wojennego.

Do tej pory były szef peerelowskiego MSW unikał sprawiedliwości ze względu na rzekomy zły stan zdrowia. Termin, w jakim biegli z gdańskiej Akademii Medycznej mieli wystawić opinię, minął w poniedziałek. Lekarze opinii nie przygotowali. Odesłali akta sprawy Kiszczaka z powrotem do warszawskiego sądu. Oznajmili, że nie mogli zrealizować zlecenia ze względu na... urlopy specjalistów.

Według "Gazety Polskiej Codziennie" sąd zapowiedział dalsze działania, które mają zmusić biegłych do wydania ekspertyzy.

(mal)