Ogromne kolejki tirów do polsko-białoruskich przejść granicznych. W Kuźnicy na odprawę trzeba czekać ponad 30 godzin.

Nieco lepiej sytuacja wygląda w Koroszczynie i Bobrownikach. Tam granicę przekroczy się odpowiednio bo 22 i 17 godzinach. Mimo że kolejki nadal są spore, sytuacja wygląda już lepiej niż przed tygodniem, kiedy kierowcy czekali nawet czterdzieści godzin.

Skąd taki ruch na granicy? Odprawy wydłużyły się po wprowadzeniu przez stronę białoruską nowego systemu. Część pracowników, odpowiedzialna wcześniej za sprawdzanie międzynarodowych zezwoleń, masy pojazdów i ich stanu sanitarno-epidemiologicznego została zwolniona. Obowiązki te przejęli nieprzeszkoleni celnicy, co znacznie wydłużyło ich pracę. 

Aby ułatwić poruszanie się po polskiej stronie straż graniczna w porozumieniu z policją wprowadza strefy buforowe. Kiedy liczba samochodów ciężarowych przekroczy pół tysiąca pojazdów wprowadzany jest bufor. Kierowcy w pierwszej strefie są odprawiani, w drugiej mogą odpocząć. Dłuższe postoje na granicy mogą sporo kosztować przewoźników, w związku z tym dzisiaj Szef polskiej Służby Celnej spotka się w tej sprawie z zastępcą Przewodniczącego Państwowego Komitetu Ceł Republiki Białorusi.

(j.)