Szerszy dostęp do teczek, publikacja w Internecie informacji o zawartości archiwów, zakończenie działalności sądu lustracyjnego – to poselskie pomysły na uporanie się z przeszłością. Prace trwają od kilku miesięcy – na rewolucję się jednak nie zanosi.

Zmiany, nad którymi pracują posłowie, poszerzają krąg lustracji o notariuszy czy nauczycieli akademickich. Ich teczki – podobnie jak teczki osób publicznych – będą dostępne dla każdego. Ich zawartość nie będzie jednak publikowana przez Instytut Pamięci Naukowej.

Te zmiany nie obejmą jednak księży – agenci wśród duchownych będą zatem ujawniani tak jak dotychczas, przez dziennikarzy, naukowców czy poszkodowanych. Nie powstanie też żadna lista agentów. Czekają nas zatem najpewniej kolejne niemiłe zaskoczenia.

Zwalczanie lustracji i brak dostępu do akt PRL dla dziennikarzy to błąd – to opinia ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, gościa Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM. Zadeklarował on, że ujawni, ilu księży miało założone teczki jako współpracownicy SB.

Polskę zelektryzowała informacja o esbeckiej przeszłości ks. prof. Michała Czajkowskiego, jednego z najbardziej znanych polskich duchownych, współprzewodniczącego Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów.