Nie będzie konsekwencji personalnych po ujawnieniu dręczenia nauczyciela przez uczniów w szkole zawodowej w Rykach na Lubelszczyźnie. Przynajmniej na razie. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Kot, ustalenia zapadły po nadzwyczajnej radzie pedagogicznej z udziałem kuratora i wicestarosty.
Kontrola, przeprowadzona w placówce, wykazała jednak brak nadzoru dyrekcji nad nauczycielami. Jak się okazuje, regulamin szkoły zawiera wskazówki, jak należy zachować się w podobnej sytuacji. Problem w tym, że w Rykach nikt się do niego nie zastosował.
Teraz szkoła ma przedstawić program naprawczy. W przypadku niewywiązania się organ nadzoru pedagogicznego może wnioskować o odwołanie dyrektora szkoły – powiedziała naszemu reporterowi wicekurator Anna Janiszewska:
Czy dyrektor placówki w Rykach ma wizję naprawy szkoły? Mam, ale w tej chwili nie będę udzielała informacji. Będziemy wspólnie z nauczycielami pracowali – zapewnia dyrektor Krystyna Grudniak:
Konkretów oczekuje również starostwo w Rykach. Wszystko wskazuje więc na to, że od propozycji planu naprawczego będzie zależała przyszłość dyrekcji placówki.