Rząd, wprowadzając do systemu szkolnictwa nowe zadania - np. wysyłanie sześciolatków do szkół, nie zabezpieczył subwencji oświatowej. Problem mają samorządy, które dostaną aż o 1,4 mld zł mniej - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Tak niski poziom subwencji wyliczył dr Bogdan Stępień z Instytutu Analiz Regionalnych. Dodaje, że zaniżając subwencję, resort finansów naruszył artykuł ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego dotyczący realizacji zadań oświatowych. Analiza dr. Stępnia wywołała poruszenie wśród samorządowców. Związek Powiatów Polskich zlecił ekspertom przeprowadzenie kolejnych wyliczeń, które mają być znane w połowie tego tygodnia. Wtedy samorządowcy podejmą decyzję, co dalej.

Różnica w wyliczeniach resortu finansów i eksperta Instytutu Analiz Regionalnych byłaby niższa, gdyby okazało się, że 1 września 2012 roku do szkoły nie poszedłby żaden sześciolatek. Wtedy niedoszacowanie byłoby na poziomie jedynie 80 mln złotych. Jednak MEN zakłada, że w kolejnym roku szkolnym do pierwszych klas może pójść nawet 60 proc. z rocznika sześciolatków. Z powyższego wynika, że MEN, wprowadzając do systemu oświaty nowe zadania, nie zabezpieczył w subwencji oświatowej ani jednego złotego na te cele - przekonuje dr Stępień.

Według eksperta, resort finansów już w ubiegłym roku błędnie oszacował subwencję oświatową - w 2011 r. samorządy dostały na ten cel ok. 129 mln zł za mało. Problem jest poważny, bowiem poziom subwencji oświatowej z danego roku jest kwotą bazową do wyliczeń subwencji w roku kolejnym. Zatem raz popełniony błąd może mieć konsekwencje w latach kolejnych, dlatego resort finansów powinien swój błąd naprawić - mówi dr Stępień. Teraz samorządy głowią się, jak rozwiązać problem.

Byłoby niedobrze, gdyby okazało się, że budżet państwa próbuje dodatkowo oszczędzić na tej i tak niskiej dotacji - podkreśla Tadeusz Narkun, specjalista od edukacji Związku Powiatów Polskich. Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN, twierdzi, że analiza nie uwzględnia 450 mln zł, które dodatkowo popłyną do samorządów na pokrycie kosztów podwyżki składki rentowej dla nauczycieli. Zapewnia też, że kwota subwencji uwzględnia skutki podwyżek dla nauczycieli oraz zakłada, że wszystkie dzieci sześcioletnie rozpoczną edukację szkolną od 2012 roku.