​W 19 miejscach przy autostradzie A2 staną tablice informujące, że od 4 czerwca to Autostrada Wolności. Taką nazwę na jubileusz 25-lecia wyborów z 1989 roku wymarzył sobie prezydent Bronisław Komorowski. Pierwszą tablicę przy A2 odsłonił razem z prezydentem RFN Joachimem Gauckiem. Jak ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski, przez ustawienie tablic autostrada A2 prawnie stała się atrakcją turystyczną.

Stało się tak, ponieważ do ustawienia tablicy z nazwą "Autostrada Wolności" trzeba było znaleźć podstawę prawną. Nie można natomiast stawiać znaków nieujętych w specjalnym rozporządzeniu zwanym potocznie czerwoną księgą oznakowania dróg.

Znaku z nazwą autostrad tam nie ma. By spełnić wolę prezydenta, posłużono się więc znakami e-22, czyli "Samochodowy Szklak Turystyczny" i "Informacja o Obiektach Turystycznych". Stąd znaki "Autostrada Wolności" są brązowe, a nie jak większość znaków autostradowych - niebieskie.

Jedna taka tablica kosztowała Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad 600 złotych. 

(MRod)