Rosnące zagrożenie ze strony Korei Północnej sprawiło, że Australia poważnie zaczęła zastanawiać się nad nawiązaniem współpracy z USA w sprawie objęcia jej terytorium amerykańskim systemem obrony przeciwrakietowej.

Jeśli Korea Północna ma rakiety, którymi może razić wszystkie kraje regionu, łącznie z Australią, to priorytetowym zadaniem rządu jest zbadanie możliwości ochrony kraju przed takimi groźnymi działaniami - mówił w wywiadzie radiowym premier Australii John Howard.

Władze w Canberze są zaniepokojone północnokoreańskim test rakietowy oraz informacjami wywiadu USA na temat uruchomienia reaktora jądrowego w Jongbion pod Phenianem.

Wypowiedź Howarda na temat przyłączenia się Australii do systemu obrony antyrakietowej USA, została natychmiast ostro skrytykowana przez ambasadorów Francji i Chin w Canberze.

Chiński dyplomata wskazał, iż włączenie Australii do amerykańskiego systemu TMD (ang. theater missile defense) prowadzić będzie do zachwiania strategicznej równowagi sił w całym regionie. Chiny już wcześniej protestowały przeciwko objęciu parasolem TMD Japonii i wód morskich w rejonie Tajwanu. Z chińską opinią zgodził się też ambasador Francji Pierre Viaux.

Plany włączenia Australii do systemu TMD oznaczają dalsze zacieśnienie więzi pomiędzy Canberrą a Waszyngtonem. Australia zapowiedziała już wysłanie w rejon Zatoki Perskiej około 2 tys. żołnierzy, mających uczestniczyć w ewentualnym uderzeniu na Irak.

Rys. RMF

12:15