Dwie osoby nie żyją po ataku nożownika w Cerekwicy Starej pod Jarocinem w Wielkopolsce. Mężczyzna około pierwszej w nocy wtargnął do jednego z domów i zadał ciosy wszystkim domownikom. Został zatrzymany przez policję.

Jedna z zaatakowanych kobiet to 25-latka, która była w ciąży. Jej stan jest ciężki. Lekarze podjęli decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Dziecko trafiło do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Lekarze walczą o jego życie.

Druga poszkodowana osoba to 22-latka, która ma poważne obrażenia. Jej życiu nie grozi niebezpieczeństwo. 

Osoby śmiertelnie ranione nożem to małżeństwo 59-laktów.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 21-letni nożownik to były partner jednej z rannych kobiet.

Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu w Jarocinie.

Na miejscu od kilku godzin pracują policjanci i prokurator.

Dyrektor medyczny jarocińskiego szpitala Włodzimierz Bydzyński powiedział, że kobieta była w 37 tygodniu ciąży "i doznała licznych ran kłutych macicy, dlatego niezwłocznie trzeba było zrobić cesarskie cięcie".

Przez dwie doby będzie w stanie śpiączki farmakologicznej.

Druga z zaatakowanych kobiet to jej siostra. Ma ranę ciętą twarzy w okolicy żuchwy i policzka.

Dr Adam Stangred, rzecznik ostrowskiego szpitala powiedział, że noworodek ma ranę kłutą klatki piersiowej. Jest w stanie bardzo ciężkim. Trwa walka o życie dziecka.

Mężczyzna w areszcie czeka na zarzuty

Zatrzymany 22-latek trafił do policyjnego aresztu w Jarocinie. Tam czeka na zarzuty.

Trafił w ręce policji godzinę po tym, jak zaatakował.

Policjanci namierzyli go w jego domu w Kaliszu, gdzie wrócił po zabójstwie.

W wydychanym powietrzu miał 0,2 promila alkoholu.

W miejscu tragedii zakończyło się zbieranie dowodów. Prokuratorzy dopiero jutro przesłuchają i przedstawią zarzuty 22-latkowi.

Ustalono, że w domu, który był celem nożownika mieszkała jego była partnerka. 

Stan jednej z rannych kobiet nadal jest ciężki. Lekarze walczą też o życie jej dziecka, które po cesarskim cięciu trafiło do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Druga kobieta ma poważne obrażenia, ale jej życiu nic nie zagraża.

(ug/ł)