​Sąd w Złotowie w Wielkopolsce uznał za bezzasadną policyjną akcję w Sitnie pod Szczecinkiem. Wiosną antyterroryści z Poznania wyważyli bramę, skuli kajdankami domowników i dokonali przeszukania domu. Jak się później okazało - na niewłaściwej posesji.

​Sąd w Złotowie w Wielkopolsce uznał za bezzasadną policyjną akcję w Sitnie pod Szczecinkiem. Wiosną antyterroryści z Poznania wyważyli bramę, skuli kajdankami domowników i dokonali przeszukania domu. Jak się później okazało - na niewłaściwej posesji.
Zdjęcie ilustracyjne /Kuba Kaługa /RMF FM

Domownicy złożyli zażalenie na stanowisko prokuratora. Zdecydowali się na taki krok, ponieważ najpierw prokurator ze Złotowa twierdził, że policjanci niepotrzebnie szturmowali posesje, później jednak zmienił zdanie, twierdząc, że mieli do tego prawo. To właśnie na tę drugą opinię prokuratora złożyła zażalenie rodzina z Sitna. Sąd uznał zażalenie za zasadne, podważając tym samym działanie policji.

Do policyjnej akcji doszło na początku marca. Z relacji mieszkańców wynika, że najpierw sforsowali bramę wjazdową, później oddali kilka strzałów. Kiedy na podwórze wyszedł właściciel domu i jego syn, mieli zostać rzuceni na ziemię i skuci kajdankami. Wszystkiemu przyglądały się małe dzieci.

Funkcjonariusze szukali sprzętu budowlanego wartego kilkaset tysięcy złotych.

Decyzja o przeszukaniu zapadła na podstawie zeznań jednego ze świadków w prowadzonym śledztwie. Nie była jednak konsultowana z prokuraturą. Ani policja, ani prokuratura na razie nie komentują sprawy, bo nie otrzymali oficjalnego potwierdzenia wyroku z sądu.

Rodzina, w domu której doszło do interwencji, zapowiada walkę o odszkodowanie.

(ł)