Nadciąga burza o reklamę środków antykoncepcyjnych - przewiduje "Dziennik". W PiS zrodził się pomysł, by wprowadzić zakaz emitowania w telewizji takich spotów przed godziną 23, tak samo jak alkoholu i papierosów. Seksuolodzy są oburzeni. Życie seksualne to nie używki - mówią.

Politycy PiS nie chcą już tolerować telewizyjnych reklamówek prezerwatyw w najlepszych porach oglądalności. Protest zapowiadają wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska i doradca premiera ds. rodziny Hanna Wujkowska.

Obie panie mają już wsparcie polityczne w Sejmie. - Trzeba zastanowić się nad zakazem reklamowania prezerwatyw przed godziną 23 - przyznaje Paweł Kowal, szef Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu z PiS.

- Jeżeli przeciwko tym reklamom zaprotestują rodzice, to będzie to wystarczająca przesłanka do zmiany prawa - mówi Tadeusz Cymański, wiceszef klubu PiS i wiceprzewodniczący komisji polityki społecznej.

Lekarz ginekolog i seksuolog Grzegorz Południewski, były prezes Towarzystwa Rozwoju Rodziny, jest przeciwny spychaniu reklam prezerwatyw na późne nocne godziny. - Uważam, że reklama środków antykoncepcyjnych ma charakter informacyjny i powinna być emitowana w ogólnodostępnym czasie - przekonuje.