4 metry przekroczył poziom wody w Odrze w Opolu. W mieście wprowadzono alarm powodziowy, jednak miejskie centrum zarządzania kryzysowego uspokaja, że mieszkańcom nie zagraża powódź.

Szef MCZK stwierdził, że jeżeli w Czechach nie będzie wielkich opadów, woda nie będzie zagrożeniem. Na razie straż miejska patroluje miejsca, gdzie mogłoby dojść do podtopień. Wedle prognoz bowiem, jeszcze przez dwie doby poziom rzeki ma rosnąć. Potem woda zacznie opadać. Odra nie powinna jednak przekroczyć 5,80 m, a dopiero wtedy należałoby zacząć poważnie się obawiać – uspokaja kierownik centrum.

Władze miasta z kolei twierdzą, że są przygotowane na ewentualne podwyższanie wałów. Zgromadzono 80 ton piasku i 35 tysięcy worków. Jeśli będzie taka potrzeba worki będą układać więźniowie z zakładu półotwartego w opolskiej Półwsi.

Innego zdania są jednak mieszkańcy okolic – zwłaszcza gmin Bierawa i Cisek. Tam bowiem rzeka nie jest ograniczona wałami. Woda wdziera się coraz bardziej w głąb okolicznych nadodrzańskich wiosek. W zagrożonej powodzią gminie do odwołania zamknięto szkoły i przedszkola. W okolicach Ciska woda zalała już setki hektarów ziemi. Ewakuowano także mieszkańców kilku najbardziej zagrożonych gospodarstw.

We Wrocławiu natomiast wprowadzono stan pogotowia przeciwpowodziowego. Mieszkańcy jednak nie muszą się niepokoić. Jak donosi reporterka RMF, to alert tylko dla służb, inspekcji i straży. W województwie dolnośląskim alarm przeciwpowodziowy obowiązuje w gminach: Nowogrodziec, Mysłakowice oraz Oława.