W co najmniej 20 miejscach na rzekach Dolnego Śląska zostały przekroczone stany alarmowe; gdzieniegdzie w ciągu doby woda podniosła się o 60 centymetrów. Na Górnym Śląsku stany alarmowe przekroczyły cztery rzeki.

Na Dolnym Śląsku zanotowano prawie 50 miejsc, gdzie przekroczone są stany ostrzegawcze. Najgorzej sytuacja wygląda na Ślęży; tam stan alarmowy został przekroczony o 90 centymetrów. Do wylania rzeki nadal jednak brakuje około metra. Podnosi się także poziom Nysy Kłodzkiej, alarm obowiązuje również na Oławie i Bystrzycy.

Ale to dopiero początek wiosennych roztopów – mówi Franciszek Szumiejko z Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu. Stany wód będą wzrastać, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Opady deszczu będą wzmagały topnienie pokrywy śnieżnej - dodaje.

Alarmy powodziowe na Dolnym Śląsku zostały ogłoszone w trzech miejscach, w dwóch - trzeba było zamknąć drogi. Do lokalnych podtopień doszło w Środzie Śląskiej i Złotoryi. Mieszkańcy są przerażeni. - Woda wlewała nam się do mieszkania, a w piwnicy jest półtora metra wody - skarżą się mieszkańcy Niemila koło Oławy. Posłuchaj:

Niebezpiecznie jest także na Opolszczyźnie. Stan alarmowy został przekroczony na Odrze na wodowskazie Brzeg Most. Na Górnym Śląsku stany alarmowe zostały przekroczone na czterech rzekach: Czarna Przemsza, Brynica, Kłodnica i Odra. W ciągu doby strażacy wyjeżdżali ponad sto razy do odpompowania wody z piwnic i udrażniania rowów melioracyjnych.

Tam jednak – jak donosi nasz reporter – sytuacja hydrologiczna powoli się stabilizuje; to tylko lokalne podtopienia, żadna z rzek nie przerwała wałów przeciwpowodziowych – uspokajają strażacy.

W wielu miejscach rzeka z pól i łąk podchodzi pod domy i zalewa niżej położone ulice. Strażaków do pompowania wody z zalanych piwnic wezwano w Myszkowie, Gliwicach i Tarnowskich Górach. Wójt gminy Zebrzydowice, na południu regionu, ogłosił alarm przeciwpowodziowy; stały dyżur rozpoczęto także w remizach ochotniczej straży pożarnej.

Niestety, synoptycy ostrzegają o kolejnych opadach deszczu, które we wtorek mają dotrzeć nad południe Polski. Według prognoz spaść może nawet 20 litrów deszczu na metr kwadratowy, co przy równoczesnej temperaturze dodatniej może spowodować zagrożenie powodziowe.