Poinformuję premiera Tuska o ministrach posiadaczach akcji spółek Skarbu Państwa - obiecuje minister Julia Pitera. Pełnomocnik rządu do walki z korupcją dodaje, że to szef rządu wyciągnie konsekwencje wobec swoich współpracowników.

Pitera odniosła się do informacji dziennikarza RMF FM Krzysztofa Zasady, że niektórzy członkowie rządu Tuska mają udziały w państwowych spółkach mimo polecenia premiera, aby te akcje zbyli. Jedyną jednak rzeczą, jaką może zrobić premier, to powtórzyć swoje wezwanie.

Potentatem jeśli chodzi o spółki Skarbu Państwa jest minister rozwoju regionalnego. Elżbieta Bieńkowska mailem odpowiedziała reporterowi RMF FM, że nie zamierza sprzedawać akcji, bo zarządza nimi jej mąż. W oświadczeniu majątkowym zaznaczyła jednak, że są one objęte małżeńską wspólnością.

Premier może nie mieć świadomości. Przejrzę oświadczenia majątkowe pod tym kątem i złożę informację premierowi na ten temat - mówi Julia Pitera. Według niej, akcje państwowych spółek w rękach ministra to dwuznaczna sytuacja: Jeden z członków rady Ministrów jest ministrem skarbu państwa i odpowiada za funkcjonowanie tych spółek. Można mieć w związku z tym wiedzę trochę inną. Nie powinno to mieć miejsca.

Na razie na apel premiera odpowiedział jedynie szef jego kancelarii. Tyle że miał akcje prywatnej sieci supermarketów.