Ministrowie rządu Donalda Tuska prześwietleni pod kątem swoich udziałów w firmach. Z oświadczeń majątkowych członków gabinetu wynika, że troje ministrów posiada pokaźne kwoty w akcjach spółek - także spółek z udziałem skarbu państwa. Tymczasem zaledwie dwa miesiące temu, kiedy wybuchła afera wokół senatora PO Tomasza Misiaka, premier podkreślał, że oczekuje od parlamentarzystów swojej partii zbycia akcji i udziałów.

Jak na szumne zapowiedzi zareagowali podwładni Donalda Tuska? Szef jego kancelarii Tomasz Arabski podjął już decyzję: zdecydował, że do końca roku sprzeda wszystkie 11,5 tysiąca akcji jednej z sieci delikatesów. To jest zwykła lokata kapitału - zapewnił jednak w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą:

Tomasz Arabski ma świadomość, że posiadanie przez ministrów jakichkolwiek akcji może rodzić konflikt interesów - szczególnie, jeśli chodzi o firmy skarbu państwa. Posiadając akcje spółek skarbu państwa, a z drugiej strony posiadając wiedzę dotyczącą zachowań skarbu państwa jako właściciela, można czasem skorzystać na tej wiedzy - przyznaje polityk:

Tymczasem akcje PKO BP - spółki, kontrolowanej przez państwo - posiada wiceminister w kancelarii premiera Rafał Grupiński. Z kolei minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska jest współwłaścicielką akcji takich firm z państwowym udziałem jak Lotos, Enea, Tarnowskie Azoty czy Elektrociepłownia Jaworzno.