Władze Krakowa sprawdzą transakcje z udziałem aresztowanego Marka P. - zapowiada prezydent miasta Jacek Majchrowski. Pełnomocnik instytucji kościelnych w Komisji Majątkowej przy MSWiA, podejrzany o korupcję i wielomilionowe oszustwa, trafił na trzy miesiące za kratki. CBA przyznaje - sprawa jest rozwojowa; niewykluczone kolejne zatrzymania.

Według ustaleń reporterów śledczych RMF FM, Marka P. - byłego funkcjonariusza SB - pogrążyły zeznania wysokiego rangą duchownego. Osoba, której tożsamości nie można na razie ujawnić, zeznała, że przekazała Markowi P. prawie pół miliona złotych. Pieniądze potrzebne były na załatwienie spraw w Komisji Majątkowej - w domyśle mogło chodzić o skorumpowanie niektórych jej członków.

Co więcej, świadek wskazał też trzy inne osoby - adwokatów, którym także przekazał pieniądze. Marek P. dostał gotówkę; zaś mecenasi otrzymywali pieniądze przelewem - każdy po ponad 120 tys. złotych. Dodajmy, że prawnicy nie wystawili faktur. Byli to adwokaci, którzy blisko współpracowali z Markiem P. jak i niektórymi członkami komisji.

Sąd uznał dziś dowody prokuratury za wiarygodne i zastosował tymczasowy areszt dla zatrzymanego w niedzielę pełnomocnika. Gliwicka prokuratura zarzuca mu korumpowanie osoby z komisji majątkowej, trzy pozostałe zarzuty dotyczą oszustwa na szkodę dwóch osób fizycznych i jednej instytucji na łączną sumę ok. 10 mln zł. Grozi mu do 10 lat więzienia. Zagrożenie surową karą było podstawą decyzji sądu o aresztowaniu.

Będą kolejne zatrzymania

Według naszych ustaleń to dopiero początek zatrzymań. Niewykluczone, że w tej sprawie zarzuty mogą usłyszeć także duchowni, i to ci z wyższych władz kościelnych.

CBA oświadczyło, że sprawa ma charakter rozwojowy, nieoficjalnie mówi się o możliwych kolejnych zatrzymaniach. Jest to sprawa korupcyjna na niespotykaną skalę. Właśnie takimi sprawami CBA będzie się zajmować - powiedział szef Biura Paweł Wojtunik.

Archidiecezja krakowska deklarują "pełną współpracę"

Archidiecezja krakowska zdystansowała się od wszelkich osób, które przy okazji prowadzenia spraw prawnych mogły dopuścić się nieuczciwości celem osiągnięcia osobistych korzyści. Jak zaznaczył rzecznik Archidiecezji ks. Robert Nęcek, instytucje kościelne "działały w tych sprawach w dobrej wierze".

Zarazem ks. Nęcek zadeklarował "pełną współpracę" instytucji kościelnych z organami ścigania - o ile zajdzie taka potrzeba.

Kraków sprawdzi transakcje z udziałem Marka P.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zapowiedział, że władze miasta będą się starały podważyć te decyzje rządowo-kościelnej Komisji Majątkowej, w których uczestniczył Marek P. Jeżeli się potwierdzi, że pewne nieruchomości zostały odebrane miastu w drodze popełnienia przestępstwa, (...) to miasto powinno odzyskać bądź nieruchomości, bądź kompensatę - z naszych wstępnych obliczeń - ponad 30 mln zł - ocenił Majchrowski.

Jako pełnomocnik instytucji kościelnych P. w Komisji Majątkowej składał wnioski o zwrot ziemi odebranej Kościołowi w czasach PRL. Słynął z wyjątkowej skuteczności w odzyskiwaniu gruntów. Miał też wyszukiwać rzeczoznawców, którzy wydawali fałszywe opinie na temat wartości ziemi, której zwrotu domagał się Kościół. Odzyskiwane atrakcyjne grunty były później sprzedawane i przechodziły w prywatne ręce.

Marek P. to piąta osoba z zarzutami tej sprawie

Postępowanie ws. nieprawidłowości w Komisji Majątkowej gliwiccy śledczy prowadzą od połowy 2008 r. Marek P. to już piąta osoba, która usłyszała zarzuty w gliwickim śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w handlu kościelnymi gruntami.

Komisja działająca przy resorcie spraw wewnętrznych i administracji na mocy ustawy z 1989 r., dotyczącej stosunków państwa i Kościoła, zajmuje się m.in. roszczeniami strony kościelnej ws. dóbr kościelnych bezprawnie zagarniętych przez państwo w okresie PRL. W zamian kościelne instytucje otrzymują rekompensaty, np. grunty.

W skład Komisji wchodzi 12 osób: po sześciu przedstawicieli rządu i episkopatu. Komisja zajmuje się zwrotem majątków, które zgodnie z ustawą z 1950 r. nie podlegały nacjonalizacji, gdyż nie przekraczały 50 ha. Często jednak je odbierano, nie wystawiając żadnych pokwitowań.

Przez kilkanaście lat działania Komisja rozstrzygnęła około 2,8 tys. spraw; część z nich załatwiono "w trybie nieuzgodnienia stanowiska" - nie osiągnięto porozumienia. Komisja ma do rozpatrzenia jeszcze ok. 240 wniosków. "Spraw nierozstrzygniętych zostało ok. 6 proc., ale to są sprawy najtrudniejsze" - mówił w styczniu szef MSWiA Jerzy Miller. Media spekulują, że komisja jeszcze w tym roku ma zakończyć prace.

W 2009 r. posłowie Lewicy zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego przepisy o komisji, wskazując m.in., że nie ma możliwości odwołania się od jej decyzji. Termin posiedzenia w tej sprawie nie został jeszcze wyznaczony.