„Czarne chmury zbierają się nad wiceministrem infrastruktury Zbigniewem Rynasiewiczem” – donosi „Fakt”. „Okazuje się, że znajomym biznesmenom z Leżajska załatwiał 70 mln zł kredytu w Banku Gospodarstwa Krajowego” - wyjaśnia.

Zbigniewa Rynasiewicza mają pogrążać nagrania z podsłuchanych rozmów biznesmenów zatrzymanych w związku z tzw. aferą podkarpacką. "Rynasiewicz załatwiał im olbrzymi kredyt. Podczas przesłuchania Marian D. i Paweł K. obszernie opowiedzieli śledczym o tym interesie" - pisze tabloid. "Chodziło im o 70-milionowy kredyt. Wcześniej od innych banków dostali odmowy przyznania, dlatego zwrócili się do Rynasiewicza, którego dobrze znali. On sam zasiada w radzie nadzorczej BGK" - opowiada osoba znająca szczegóły śledztwa.

"Podczas przeszukań u Rynasiewicza znaleziono dokumenty związane ze spółką biznesmenów z Leżajska oraz alkohole" - pisze "Fakt". Podkreśla, że minister nigdy nie wypierał się znajomości i kontaktów z zatrzymanymi przedsiębiorcami.

W poniedziałkowym "Fakcie" także:

- Wyborczy szwindel; 50 tys. Za 4 radnych

- Koleś ministra ma zająć się inwalidami

- Zbigniew Wodecki rozbił auto w środku Warszawy