Łukasz K. nie jest już członkiem Platformy Obywatelskiej. Jak dowiedział się reporter RMF FM, zarząd krajowy partii usunął wiceszefa PO w Piasecznie zatrzymanego przez CBA. Łukasz K. miał przyjąć 150 tysięcy złotych za obietnice blokowania inwestycji budowlanej. Aferę korupcyjną ujawnili dziennikarze RMF FM.

Zarząd krajowy - na wniosek sekretarza PO - usunął Łukasza K. z partii w trybie obiegowym, czyli bez zbierania się. Członkowie zarządu dostali jedynie dokumenty do podpisania. Wszyscy byli jednomyślni - skomentował minister sportu Andrzej Biernat. Według niego, to wredna sprawa.

Trwa kampania wyborcza i afera z liderem lokalnych struktur będzie wykorzystywana, dlatego Andrzej Biernat próbuje bagatelizować problem. Reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego przekonywał, że nie należy wiązać kryminalnej wpadki Łukasza K. z PO jako partią. Wszędzie są ludzie różnych formacji, którzy błądzą. Dlatego szybciutko go usunęliśmy - powiedział Biernat.

Łukasz K. miał przyjąć łapówkę

Łukasz K., wpływowy samorządowiec i znany w Piasecznie były już działacz PO, miał obiecać, że w zamian za łapówkę umożliwi zmianę sposobu zagospodarowania przestrzennego bardzo dużej działki budowlanej w mieście. Od tej decyzji zależał los inwestycji budowlanej, na której zagraniczni biznesmeni mieli do tej pory stracić około 40 mln zł. Jak ustalili reporterzy RMF FM, Łukasz K. miał zablokować budowę osiedla mieszkaniowego w gminie Piaseczno.

Blokowanie inwestycji było elementem gry biznesowej między dwoma przedsiębiorcami, którzy zamierzali w Piasecznie wybudować duże osiedle. Na taką decyzję miał naciskać zatrzymany w tej sprawie Moshe T. Chciał uczestniczyć w tej inwestycji i dać sygnał, że bez niego nie dojdzie ona do skutku. Łukasz K., jak usłyszeli reporterzy RMF FM, był łącznikiem dewelopera z lokalną władzą. W jego ocenie miał nieograniczone możliwości wpływania na decyzje samorządowców.

Łukasz K. usłyszał zarzut powoływania się na wpływy w samorządzie i przyjęcia łapówki. Podczas specjalnej operacji CBA w luksusowym warszawskim hotelu miał przyjąć 150 tysięcy złotych łapówki. Prokuratorski zarzut jest jednak szerszy. Z ustaleń śledczych wynika, że ostateczna kwota łapówki miała wynosić aż 600 tysięcy złotych. Moshe T. ma odpowiadać za wręczenie łapówki. Obaj nie przyznają się do winy. 

(es)