Cofka utrzymuje się w okolicach Elbląga, w gminie obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe. Po uderzeniu orkanu Ksawery 30 tysięcy polskich domów wciąż nie ma natomiast prądu. W niektórych miejscowościach zasilanie może wrócić dopiero jutro po południu.

Takie zagrożenie jest na przykład w powiecie bytowskim na Pomorzu. Energetycy przyznają, że naprawa awarii może tam potrwać nawet do jutra do godziny 15. W sumie w całym regionie prądu nie ma jeszcze 12 300 gospodarstw. Usuwanie awarii - jak podkreśla spółka Energa-Operator - utrudnia zima. Drogi są zaśnieżone, a uszkodzenia na liniach występują często w trudno dostępnych miejscach.

Sytuacja poprawiła się natomiast na Warmii i Mazurach. Prądu nie ma tam w tej chwili niespełna pięć tysięcy odbiorców, ale dostawy mają być przywrócone jeszcze dziś.

Cofka w okolicach Elbląga

Rzecznik prasowa wojewody warmińsko-mazurskiego Edyta Wrotek poinformowała również, że w związku z zachodnim i północno-zachodnim wiatrem w okolicach Elbląga utrzymuje się tzw. cofka - wody z Zalewu Wiślanego wtłaczane są do rzek na lądzie. Stan wód Zalewu Wiślanego i rzeki Elbląg utrzymuje się na poziomie stanów ostrzegawczych, ale w Nowotkach-Dolnej Kępie oraz Fiszewskiej jest stan alarmowy. W gminie Elbląg nadal utrzymane jest pogotowie przeciwpowodziowe - podała Wrotek.

(edbie)