Łódzki sąd aresztował 18-letniego pseudokibica, który napadł z maczetą na właściciela pubu. Mężczyzna przyznał się do winy. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.

Sąd aresztował podejrzanego z uwagi na grożącą mu surową karę i zachodzącą obawę matactwa z jego strony - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

Według śledczych, w lutym do jednego z pubów przy ul. Struga w Łodzi wtargnęła grupa młodych mężczyzn, pseudokibiców ŁKS-u. Aresztowany dziś 18-latek zaczął dopytywać gości oraz pracowników ochrony, czy kibicują - Widzewowi. Gdy usłyszał twierdzącą odpowiedź, uderzył pięścią w twarz ochroniarza. Później wyciągnął spod kurtki maczetę, wyjął ją z futerału i zamachnął się w stronę właściciela. Ten zdążył zasłonić się ręką. To spowodowało, że siła uderzenia była mniejsza i doszło jedynie do przecięcia skóry przedramienia - relacjonował Kopania.

Okazało się, że w dniu zdarzenia 18-latek wraz z grupą znajomych świętował swoje urodziny. Maczetę znaleziono w jego mieszkaniu. Podczas przesłuchania w prokuraturze pseudokibic przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Grozi mu kara do ośmiu lat więzienia.

(mn)