17-latka znaleziona koło torów na Mazurach nie żyje; zmarła wczoraj w szpitalu w Elblągu. Dziewczyna od tygodnia była nieprzytomna. Wcześniej przez trzy dni leżała przy torach, niewykluczone, że po próbie samobójczej.

Przyczyną śmierci był uraz czaszki.

Gdyby dziewczyna trafiła do szpitala od razu po wypadku - w ubiegły piątek - a nie trzy dni później, prawdopodobnie przeżyłaby. Dziewczyna leżała przy torowisku do zeszłego poniedziałku, kiedy znalazł ją pracownik kolei.

Policja bierze pod uwagę różne wątki: nieszczęśliwy wypadek, np. wypadnięcie z pociągu, albo próbę samobójczą. 17-latka nie miała obrażeń, które mogłyby powstać na skutek pobicia, a jej plecak i dwie torby zostały w przedziale.

Wiadomo też, że nastolatka nie piła alkoholu i nie brała narkotyków. Funkcjonariusze sprawdzali telefon komórkowy 17-latki i monitoring na dworcu w Bydgoszczy.

Osoby, które mogą pomóc w ustaleniu, co działo się z 17-latką w trakcie podróży pociągiem, proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Iławie pod numerem telefonu (089) 640-72-00 lub 997 w całym kraju.