Jedna osoba nie żyje, a 10 zostało rannych w wypadku samochodu w miejscowości Soce w powiecie hajnowskim w Podlaskiem. Na miejscu pracują służby. Według informacji straży granicznej, kierowca przewożący nielegalnych migrantów nie chciał poddać się kontroli i próbował uciekać.

Do wypadku doszło przed południem na drodze wojewódzkiej nr 685. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem, Toyotą RAV4. Był to tzw. kurier, najprawdopodobniej pochodzący z Uzbekistanu, który wiózł migrantów od granicy z Białorusią.

Toyotę rav4 jadącą z Hajnówki w kierunku Zabłudowa i Białegostoku, w której widać było dużo przewożonych osób, zauważył na drodze funkcjonariusz z placówki granicznej w Narewce, który - w czasie wolnym od służby - przejeżdżał tamtędy. Podjął on próbę śledzenia tego pojazdu. Kierowca kilkadziesiąt kilometrów jechał brawuro, nie zważając na obowiązujące przepisy i stwarzając zagrożenie na drodze. Do jadącego za kurierem funkcjonariusza dołączyli funkcjonariusze straży granicznej jadący nieoznakowanym samochodem służbowym - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej Katarzyna Zdanowicz, rzecznik podlaskiego oddziału straży granicznej.

Po próbie zablokowania auta jego kierowca zatrzymał pojazd, wówczas potwierdzono, że jedzie w nim dużo więcej osób, niż pozwalają przepisy. Podczas próby wylegitymowania, kierujący cofnął swój samochód, uderzył w pojazd pograniczników i zaczął uciekać w kierunku Białegostoku. Podjęto za nim pościg; w okolicach Trześcianki toyota - na prostym odcinku jezdni - wypadła z drogi i dachowała.

W chwili przybycia strażaków na miejsce zdarzenia okazało się, że samochód osobowy leży w rowie. W środku było 11 osób - powiedział RMF FM Grzegorz Bajko ze straży pożarnej w Hajnówce.

Służby potwierdziły, że jedna osoba - obcokrajowiec - nie żyje, a rannych zostało 10 osób. Wszystkie trafiły do szpitala. 

Na miejsce zadysponowano między innymi dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a także 10 zastępów strażackich. 

Utrudnienia między Zabłudowem a Narwią

W tej chwili na miejscu pracują policjanci. Wszystkie pojazdy poruszające się drogą między Zabłudowem a Narwią kierowane są w kierunku Bielska Podlaskiego. To jedyna w tej chwili możliwość objechana tego miejsca - przekazał RMF FM rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.

Okoliczności wypadku będzie pod nadzorem prokuratury wyjaśniała policja.