Nadal nie ma jednoznacznej informacji o liczbie rannych po wypadku polskiego autokaru w Niemczech, który rozbił się wczoraj na autostradzie niedaleko Poczdamu. Niemiecka policja twierdzi, że w szpitalach na terenie Brandemburgii leży piętnaście ciężko rannych pasażerów. Tymczasem konsulat polski w Berlinie powiedział sieci RMF FM, że do szpitali trafiło tylko dziesięć osób. Rodziny poszkodowanych mogą kontaktować się z organizatorem wyjazdu pod numerem telefonu 0049 223 29 23 14 10.

Do wypadku polskiego autokaru, którym jechało 47 osób, doszło wczoraj rano na autostradzie A 2 między Berlinem a Hanowerem. Autobus wypadł na lekkim zakręcie z autostrady i przewrócił się w rowie na dach. Niemiecki przedstawiciel firmy Sindbad, która zorganizowała wyjazd powiedział naszemu berlińskiemu korespondentowi, że wszystkie osoby mają zapewnioną opiekę. Lekkich potłuczeń doznało kilkanaście osób. Dla nich został zorganizowany autobus zastępczy. Najbardziej poszkodowani – w tym kierowca – przebywają obecnie w kilku szpitalach w okolicach Poczdamu. Na razie nie wiadomo co było przyczyną wypadku. Ustalono jedynie, że autokar nagle na zakręcie wypadł z trasy i przewrócił się na bok. "Przyczyna wypadku nie jest jeszcze znana. Wiadomo jednak, że nie doszło do kolizji z innym pojazdem" - powiedział przedstawiciel niemieckiej policji. Ranny kierowca nie jest w stanie udzielić informacji na temat przebiegu wypadku. Pojazd marki Neoplan był - według pierwszej oceny niemieckiej policji - w dobrym stanie. Grupa ponad 30 osób przewieziona została podstawionym przez przewoźnika, nowym autokarem na miejsce przeznaczenia. Posłuchaj relacji naszego berlińskiego korespondenta, Tomasza Lejmana:

Jak powiedział przedstawiciel polskiej ambasady w Berlinie, policja i Czerwony Krzyż bardzo sprawnie zorganizowali akcję ratowniczą. Już po kilkunastu minutach, ranni znaleźli się w szpitalach. Rodziny poszkodowanych mogą kontaktować się z organizatorem wyjazdu pod numerem telefonu 0049 223 29 23 14 10.

07:30