Czterdzieści tysięcy widzów, bilety nawet po trzy tysiące złotych, na arenie dwie światowe gwiazdy Kliczko i Adamek – a zysk równa się zero. To finansowy bilans na rachunku miasta po pierwszej imprezie na stadionie we Wrocławiu.

Walka Adamek Kliczko była jedyną z imprez otwarcia na którą pieniądze wyłożyło miasto. Wydano 10 milionów złotych, większa część tej kwoty trafiła do bokserów Kliczki i Adamka - resztę pochłonęły sprawy organizacyjne. Ze sprzedaży biletów i reklam odzyskano te pieniądze.

Zakładaliśmy, że wyjdziemy na zero, a nawet możemy być na małym minusie - przyznaje w rozmowie z reporterką RMF FM Paweł Czuma z wrocławskiego magistratu. Cieszy się z promocji miasta - walka była transmitowana do 140 krajów świata.

Zarobiło lotnisko, na którym przed walką lądowało więcej niż zwykle prywatnych samolotów. Większe zyski niż w przeciętny wrześniowy weekend odnotowali także właściciele barów i hoteli - nawet w promieniu 50 kilometrów od miasta.

W najbliższą sobotę na stadionie we Wrocławiu koncert George'a Michaela, a 1 października pokaz Monster Jam.