Brytyjski rząd zaprzecza jakoby to wojsko było odpowiedzialne za rozprzestrzenianie się epidemii pryszczycy na wyspach. Doniesienia takie pojawiły się w prasie, która twierdzi, że resztkami jedzenia z jednego z obozów szkoleniowych brytyjskich żołnierzy karmiono świnie na jednej z farm w północnej Anglii.

Chodzi o farmę, która była pierwszym miejscem gdzie wykryto w lutym przypadki pryszczycy. Gazety dodają, że mięso, które jedli żołnierze nie pochodziło wyłącznie z Wielkiej Brytanii i mogło zawierać wirusa pryszczycy. Minister rolnictwa Nick Brown przyznaje, że mrożone mięso kupowane było na światowych rynkach, jednak wyklucza by mogło być zarażone i stać się przyczyną epidemii pryszczycy na wyspach brytyjskich. To kolejna już hipoteza dotycząca źródła epidemii. Kilka tygodni temu brytyjska prasa spekulowała, że wirus pojawił się na wyspach w mięsie sprowadzanym przez jedną z chińskich restauracji na północy kraju. Resztki z tej restauracji służyły jako karma dla trzody chlewnej.

00:10