Po przeszło 70 latach tułaczki warszawska syrenka wróciła na swoje miejsce na rynku starego miasta. Pomnik uroczyście przywitali mieszkańcy i władze stolicy. Prezydent Paweł Piskorski ofiarował syrence ciepły szalik i czapkę z prywatnej szafy oraz posypał jej ogon solą. Podobno potraktowane w ten sposób zwierzę pozostanie już na zawsze nieruchome.

Według legendy syrenka została wyciągnięta ze studniu na rynku. Pół dziewica pół ryba zdradziła warszawiakom tajemnicę, że pod miastem płynie rzeka życia.

Dzięki tej wodzie ma się ono wiecznie odradzać.

Wiadomości RMF FM