Amerykański sędzia federalny odrzucił wczoraj wniosek obrony o zwolnienie za kaucją Johna Walkera Lindha. 20-letniemu obywatelowi USA, którego złapano w Afganistanie w szeregach Talibów, postawiono kolejne zarzuty. Tego, że Walker pozostanie w więzieniu do czasu procesu można się było spodziewać. Akt oskarżenia przynosi jednak nowe sensacyjne fakty.

W akcie oskarżenia można przeczytać między innymi, że Walker brał udział w szkoleniu terrorystycznym w obozie Al Faruk. W czerwcu lub lipcu ubiegłego roku dowiedział się o wysłaniu przez Osamę bin Ladena około 50 zamachowców-samobójców, którzy mieli przeprowadzić 20 operacji terrorystycznych przeciwko Stanom Zjednoczonym i Izraelowi. Sędzia powiedział, że nie ma żadnej gwarancji, że Walker wypuszczony z aresztu stawiłby się na posiedzenie sądu. Oddalił też argumenty obrony, że na dodatek jest lojalnym Amerykaninem, a w Afganistanie walczył z Sojuszem Północnym. Przypomniano między innymi korespondencję internetową Walkera z matką, w której namawiał ją do wyjazdu z kraju. Twierdził, że zamachy na ambasadę w Kenii i Tanzanii były dziełem Amerykanów, a nie muzułmanów. Ponadto dodawał, że USA sprowokowały wojnę w Zatoce Perskiej, zachęcając Saddama Husajna do ataku na Kuwejt. Walker zostanie oficjalnie postawiony w stan oskarżenia w poniedziałek.

rys. RMF

09:15