Cały rok minął, a ja znowu muszę słów kilka o PKP...

Waszą dyskusję przy poprzednim moim wpisie przeanalizuję, pytania do czynników władczych gromadzę i czekam na następne.

Dziś krótko - w Faktach od kilku godzin cytuję maile naszych słuchaczy o totalnym ścisku w pociągach, a rzeczniczka PKP na to: "Nie da rady (...) przewieźć całymi naszymi zasobami całego kraju, który zdecydował się na wyjazd w ciągu jednego dnia".

Rozumiem: tabor nie jest zbyt okazały, ale co z logistyką? W mailach powtarzają się trasy, na których przepełnione są pociągi. Czy naprawdę nie można było przewidzieć powrotu studentów i urlopowiczów?