Na chodniku w Białymstoku rozlała się rtęć . Ponad 100 miliitrów tego

silnie trującego pierwiasta zneutralizowali już strażacy. Do szpitala

trafiła na obserwację dwójka dzieci, które bawiły się kulkami rtęci.

Na znalezisko natknął się cudzoziemiec, pracownik Politechniki

Białostockiej. Strażacy zebrali szczoteczkami pierwiastek do dwóch

słoiczków. Musieli się przy tym zabezpieczyć przed trującymi oparami.

Aby unieszkodliwić rtęć, zasypali ją siarką, a potem piaskiem.

Co dalej stanie się z rtęcią zadecydują służby wojewódzkie

odpowiedzialne za ochronę środowiska. Policja ustala skąd mogła się ona

wziąć na ulicy.