Weterynarz, który w styczniu 2001 roku uśpił 68 psów i kotów w Siernikach w Wielkopolsce stanął przed sądem. Decyzję o uśmierceniu zwierząt wydał powiatowy lekarz weterynarii ze względu na zagrożenie wścieklizną. Krzysztofowi N. prokuratura zarzuca przeprowadzenie zabiegu w obecności dzieci, co jest sprzeczne z Ustawą o Ochronie Zwierząt.

Kiedy w lutym akt oskarżenia wpłynął do wągrowieckiego sądu rejonowego, nie doszło do rozpoczęcia procesu, gdyż sędzia warunkowo umorzył postępowanie przeciwko weterynarzowi, powołując się na niską szkodliwość czynu. Od tej decyzji odwołał się prokurator, któremu rację przyznał sąd okręgowy.

Dlatego też Krzysztof N. stanął przed sądem raz jeszcze. Nie przyznał się do winy. Stwierdził, że nie mógł rozpoznać, czy w tłumie osób, które przyprowadziły zwierzęta do uśpienia, były dzieci. 13-letnia wówczas Ania, która jest świadkiem w sprawie, zeznała, że była bardzo blisko i widziała, jak weterynarz uśmiercał psy i koty.

Ponadto Krzysztof N. uważa, że organizacją całości powinien zająć się powiatowy lekarz weterynarii, którego zabrakło go podczas uśmiercania zwierząt. Postępowanie przeciwko niemu zostało jednak umorzone.

W sądzie był reporter RMF Dariusz Goliński. Posłuchaj jego relacji:

06:25