Gotowość do przeprowadzenia strajku generalnego zgłosiła dziś śląsko-dąbrowska Solidarność. Jednocześnie liderzy związkowi wyrazili oburzenie ostatnimi wystąpieniami ministrów: Janika – o czwartkowej manifestacji w Warszawie i Hausnera – na temat stanu polskiego górnictwa.

Zdaniem związkowców w sejmowym wystąpieniu wicepremiera znalazły się kłamliwe stwierdzenia. Dotyczyły one – mówią związkowcy - m.in. informacji, że inne kopalnie nie będą zamykane, że to strona związkowa nie chce dialogu z rządem i że związkowi działacze zarabiają ogromne sumy.

Z kolei w wypowiedziach ministra Janika związkowcom nie podobał się ich sens. Ich zdaniem jasno z nich wynikało, iż górnicy przyjechali do Warszawy tylko z jednym celem – bić się, a nie rozmawiać. Związkowcy nie wykluczyli skierowania sprawy do prokuratury o pomówienia, oszczerstwa i kłamstwa. Teraz pracują nad tym związkowi prawnicy.

O propozycji strajku generalnego na razie związkowy mówią niewiele. Poinformowali już o takiej możliwości górników, teraz czekają na odzew. Akcja musi być masowa i to zarówno jeśli chodzi o górników, jak i poparcie społeczne – mówią związkowcy. Ponadto aby była skuteczna – zaznaczają - musi być kierowana sztabowo; na bok powinny zostać odłożone wszelkie polityczne gry związkowe. Solidarność jest gotowa taką akcję przeprowadzić, ale – jak podkreśla jej szef Henryk Nakonieczny - przygotowanie strajku potrwa nie niej niż kilka tygodni.

Dodajmy, że w kopalni Centrum w Bytomiu nadal część górników prowadzi podziemny protest, a część manifestuje na dachu jednego z budynków. Od kilkunastu dni nieprzerwanie trwa też okupacja budynku Kompanii Węglowej w Katowicach. Zarząd Kompanii twardo stoi na stanowisku, że likwidowanie kopalń to jedyna szansa na jej uratowanie.

20:50