Uwżam, że klawisze powinni mieć ciężką rękę. Jak najbardziej - mówi znany polski pisarz Andrzej Stasiuk, autor więziennej prozy "Mury Hebronu”, który w młodości półtora roku spędził za kratkami.

Jeszcze w PRL-u został skazany za dezercję, bo po półrocznym pobycie w wojsku nie wrócił z przepustki. W rozmowie z reporterem RMF Piotrem Stabryłą - Stasiuk tak wspomina swój pobyt za kratkami: Nawet jeżeli rzeczywiście doświadczyłem ciężkiej ręki klawisza, to w końcu byłem w więzieniu. Na tym polega więzienie. Klawisze mają mieć ciężką rękę. Jeżeli ktoś się decyduje być przestępcą to podpisuje taką umowę społeczną, że bierze przyjemne strony przestępczości, ale bierze też te paskudne, podłe i w porządku jest. Uważam, że klawisze powinni mieć ciężą rękę. Jak najbardziej:

Jak przyznaje, do więzienia poszedł trochę w celach eksperymentalnych. Chciałem zobaczyć jak wygląda ten świat:

Wielokrotnie w „Murach Hebronu” Stasiuk pisze, że człowiek, aby przeżyć w więzieniu, aby nie upodlić się, nie zdziczeć, musiał nauczyć się dwóch podstawowych rzeczy – patrzeć i słuchać:

Więzienie jest karą i nawet wśród moich znajomych, kumpli w więzieniu powtarzaliśmy takie zdanie, że kara musi być długa i uciążliwa. Nie ma zmiłuj się: