Zdominowany przez lewicę Senat uznał, że posłom nie skazanym jeszcze prawomocnym wyrokiem sądu powinna przysługiwać chociaż połowa pensji.

W Sejmie przegłosowano wcześniej zapis odbierający w ogóle aresztowanym posłom prawo do pobierania pensji, która wynosiła ok. 9 tysięcy złotych brutto.

Choć nikt się do tego nie przyznaje otwarcie, ta senatorska pobłażliwość to wsparcie dla aresztowanego posła Pęczaka.

Jak dowodzi marszałek Longin Pastusiak z SLD, posła zwanego teraz złośliwie „Full wypas” sąd jeszcze nie skazał prawomocnym wyrokiem i dlatego: W cywilizowanym kraju obowiązuje zasada domniemania niewinności.

Wtóruje mu opozycyjny senator Krzysztof Piesiewicz; nie będzie tak jak posłowie głosował pod publiczkę: Ponieważ zbliżamy się do wyborów i podejmuje się decyzje o charakterze propagandowym. A tak w ogóle to wyborcy sami są sobie winni, bo to oni namaszczają wybrańców narodu i muszą za nich ponosić odpowiedzialność.

Przeciwników ulgowej taryfy pozostała garstka. Jedną z tych nielicznych była o dziwo lewicowa senator Zdzisława Janowska.

Teraz wszystko w rękach posłów; być może Sejm odrzuci to senatorskie wspomaganie.