42 miliony złotych – do szkód na tak gigantyczną kwotę miała doprowadzić działalność posła SLD, Andrzeja Pęczaka i współdziałających z nim osób w wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Łodzi.

Dziś minister sprawiedliwości podpisał wniosek prokuratury w Łodzi o uchylenie immunitetu byłemu baronowi SLD w Łódzkiem.

Po trzech latach śledztwa wniosek przybliża prokuraturę do postawienia zarzutów posłowi Pęczakowi w sprawie afer w Funduszu. Zdaniem prokuratury Pęczak, były eseldowski baron i wojewoda łódzki, przyczynił się do wyprowadzania publicznych pieniędzy i milionowych strat w majątku funduszu.

Chodzi między innymi o nietrafiony zakup akcji upadającego Banku Częstochowa, czy pożyczkę dla rodziny Grabków – króla żelatyny. Poseł miał też wyłudzić z jednej ze spółek-córek funduszu 40 tysięcy złotych. Pieniądze te miały zasilić konto kampanii wyborczej SLD. Takimi zeznaniami miał obciążyć posła aresztowany kilka miesięcy temu długoletni prezes Funduszu.

Dziś Andrzej Pęczak poinformował, że rezygnuje w funkcji sejmowych i zawiesza członkostwo w SLD.