Francja zawiesza wszystkie operacje wojskowe oraz programy szkoleniowe dla armii w Afganistanie - zapowiedział Nicolas Sarkozy. Rano czterech francuskich żołnierzy Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie zostało zastrzelonych przez mężczyznę w mundurze afgańskiego żołnierza.

Minister obrony oraz dowódca sił zbrojnych pojadą do Afganistanu. Do ich przybycia wszystkie operacje bojowe i programy szkoleniowe z udziałem wojsk francuskich zostają zawieszone - powiedział prezydent Francji.

Wojska francuskie są w Afganistanie, by wspierać Afgańczyków w walce z terroryzmem i talibami (...), nie po to, by strzelali do nich afgańscy żołnierze - podkreślił Sarkozy.

Jeżeli warunki bezpieczeństwa nie poprawią się w widoczny sposób, pojawi się kwestia wcześniejszego wycofania naszych sił z Afganistanu - zaznaczył, nie podając szczegółów.

Zapowiedź wycofania wojsk z Afganistanu natychmiast poparł głowny rywal Sarkozy'ego w kwietniowo-majowych wyborach prezydenckich - socjalista Francois Hollande.

Szef paryskiej dyplomacji Alain Juppe nazwał atak "morderstwem" dokonanym poza kadrem działań zbrojnych. Oświadczył, że sytuacja, w której afgańscy żołnierze strzelają do szkolących ich Francuzów, jest oburzająca.

Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen w wydanym oświadczeniu nazwał "smutnym dniem" dla francuskiego kontyngentu w Afganistanie.

Do Francuzów strzelał mężczyzna w mundurze afgańskiego żołnierza

Mężczyzna ubrany w afgański mundur otworzył ogień do Francuzów, zabijając cztery osoby i raniąc 16 - poinformowały źródła w afgańskim wywiadzie. Do ataku doszło w dystrykcie Tagab w prowincji Kapisa, na północ od Kabulu. Doniesienia potwierdziło radio France Info.

Według francuskich mediów, nie wiadomo na razie, czy sprawcą jest szaleniec czy islamski terrorysta, który zaciągnął się do afgańskiej armii.

W przeszłości zdarzały się przypadki, że afgańscy żołnierze i policjanci - lub talibowie przebrani w ich mundury - atakowali żołnierzy NATO. Ze sprawą podobnych ataków wzrastają obawy przed talibską infiltracją afgańskich sił bezpieczeństwa.

Jeden z najbardziej krwawych incydentów tego typu miał miejsce 27 kwietnia 2011 roku. Dziewięć osób, w tym ośmiu żołnierzy USA, zginęło wtedy od strzałów oddanych przez afgańskiego pilota wojskowego na lotnisku w Kabulu.

W ubiegłym roku w Afganistanie zginęło 26 francuskich żołnierzy.