4 lekarzom – orzecznikom ZUS z Poznania prokuratura zarzuca przyjęcie łapówki w zamian za pomoc w wyłudzaniu świadczeń ZUS. Prokurator skierował do sądu wniosek o aresztowanie podejrzanych. Podczas przesłuchania żaden z lekarzy nie przyznał się do winy.

Sprawa ma związek z prowadzonym od lipca śledztwem w sprawie wyłudzania zasiłków chorobowych i rent, wykrytym w poznańskim oddziale ZUS przez poznańskich policjantów.

Aktualnie w tej sprawie podejrzanych jest 19 osób, w tym ośmioro lekarzy. We wtorek na trzy miesiące do aresztu trafił Marek D., pracownik Inspektoratu III ZUS w Poznaniu, któremu przedstawiono zarzut przyjęcia łapówki w wysokości 10 tys. zł. Sprawa jest rozwojowa, nie wykluczamy dalszych aresztowań - powiedział dziennikarzom prokurator Mirosław Adamski.

Policjanci ustalili, w jaki sposób dochodziło do wyłudzania zasiłków chorobowych i rent. Otóż osoba zainteresowana otrzymaniem świadczenia wpłacała najpierw na konto pośrednika tysiąc złotych za założenie kartoteki choroby w jednej z przychodni. Potem musiała kilka razy płacić od 200 do 400 złotych lekarzom, którzy dokonywali fikcyjnych wpisów do tej kartoteki.

Z tak spreparowaną dokumentacją przyszły rencista udawał się do lekarza - konsultanta ZUS, który stwierdzał, że zebrany materiał kwalifikuje daną osobę do przyznania jej świadczenia. Na końcu tego łańcucha znajdował się lekarz orzecznik, który przyznawał rentę. Po zakończeniu całej procedury nowy rencista płacił jeszcze od 2 do 10 tys. zł w zależności od grupy inwalidzkiej, której sobie życzył.

21:25