9 mln dolarów pomocy zebrali Koreańczycy z Południa dla ofiar eksplozji pociągów w sąsiedniej Korei Północnej. Do tragedii doszło 5 dni temu, w pobliżu granicy z Chinami. W katastrofie zginęło ponad 160 osób, prawie 2 tys. domów zostało zniszczonych.

Widzieliśmy wiele osób, grzebiących w gruzach w poszukiwaniu dobytku, tego, co mogło ocaleć z eksplozji. Wszystko, co znaleźli, ładowali na niewielkie wózeczki lub zaprzęgi, ciągnione przez osły i wyjeżdżali z miasta, szukając nowego miejsca, gdzie mogliby się zatrzymać - opowiadał przedstawiciel ONZ, który był w zniszczonym północnokoreańskim mieście.

Szacuje się, że mieszkańcy pilnie potrzebują około tysiąca ton żywności.