W niedzielę o godz. 7 rano rozpoczęło się głosowanie w II turze wyborów prezydenckich. Do zakończenia głosowania o godz. 21 trwa cisza wyborcza. Do lokalu wyborczego trzeba zabrać dokument tożsamości. Jeśli wyborca będzie korzystał z zaświadczenia o prawie do głosowania, komisja dopisze go do spisu wyborców.

W lokalu wyborczym wyborca ma obowiązek zakrywania ust i nosa.

Aby oddać ważny głos, należy wpisać znak X w kratkę znajdującą się po lewej stronie nazwiska wybranego kandydata. Za nieważny uznaje się głos, gdy wyborca w żadnej z kratek nie postawi znaku X lub zagłosuje na więcej niż jedną osobę.

Warszawa: Mieszkańcy głosują od rana

W Warszawie przed przedszkolem nr 267 przy ul. Małcużyńskiego, gdzie mieści się jedna z ursynowskich komisji wyborczych, w niedzielę rano można było spotkać mieszkańców, którzy postanowili dość wcześnie oddać głos. Przyszłam tak rano, ponieważ wyjeżdżam w ciągu dnia do innego miasta, a chciałam spełnić swój obywatelski obowiązek - powiedziała jedna z mieszkanek stolicy.

 W lokalu wyborczym jednocześnie przebywać będzie mogła nie więcej niż jedna osoba na cztery metry kwadratowe na jego ogólnodostępnej powierzchni, z wyłączeniem członków obwodowej komisji wyborczej.

Poznań: Mieszkańcy w kolejkach do lokali wyborczych

Mieszkańcy Poznania, którzy chcieli w niedzielę rano oddać głos w drugiej turze wyborów prezydenckich, przed niektórymi lokalami wyborczymi ustawiali się w kolejkach już przed godz. 7. Tak było m.in. w lokalu wyborczym przy ul. Piątkowskiej. Przed godz. 7. rano na jego otwarcie czekało tam ok. 20 osób.

Na otwarcie lokalu wyborczego na osiedlu Wichrowe Wzgórze w Poznaniu, gdzie zlokalizowane są komisje nr 54 i 57, czekało kilka osób; w maseczkach, zachowując odstęp.

79-letni pan Józef powiedział, że "poranne głosowanie" to u niego "tradycyjny demokratyczny rytuał". Starsi ludzie po prostu wstają wcześniej. Nawet gdybym chciał pospać dłużej, to mam psa, na poranny spacer i tak trzeba iść. Jak moje dzieci były małe, zawsze ze mną chodziły głosować, uczyły się odpowiedzialności za kraj, za ojczyznę. A teraz moje wnuki, niektóre już pełnoletnie, korzystają z wakacji - polityka ich prawie nie interesuje - powiedział 79-latek.

Kilkoro mieszkańców zgromadziło się przed godz. 7. także przed lokalem wyborczym na os. Kosmonautów. Mamy maseczki, swoje długopisy, nawet swój płyn do dezynfekcji rąk. I głosujemy na przyszłość - dla siebie i swoich dzieci - powiedziała jedna z kobiet mieszkanek Poznania.

Kraków - czekanie na głosowanie

Sporo osób w niedzielę przed 7 godz. rano czekało przed szkołą podstawową nr 40 na krakowskim Ruczaju, aby zagłosować w wyborach prezydenckich.

W kolejce, która miała około 50 metrów stało co najmniej 100 osób. Celowo przyszłam z rana, aby uniknąć dużych kolejek później - powiedziała pani Maria. Z kolei pan Tomasz stał w kolejce z psem. Codziennie wcześnie rano wyprowadzam psa. Dzisiaj przed wyborami też. I teraz obaj idziemy oddać właściwy głos - zaznaczył.

W szkole na Ruczaju zlokalizowanych jest sześć komisji wyborczych.

Pomorskie: Kilkaset osób czekało w kolejce do lokalu wyborczego w Jastrzębiej Górze

Kilkaset osób stało w kolejce do Obwodowej Komisji Wyborczej nr 10 w Jastrzębiej Górze, gdzie można głosować w wyborach prezydenckich. Kolejka ustawiła się pół godziny przed rozpoczęciem głosowania.

O godz. 11.30 liczyła kilkaset osób. W tym samym czasie w Stowarzyszeniu Bliza w Chałupach na Półwyspie Helskim, gdzie mieści się jedyna w popularnej bazie surferów Obwodowa Komisja Wyborcza nr 6m czekało na głosowanie kilkanaście osób.

Łódź: Kilkunastoosobowe kolejki przed otwarciem lokali na Bałutach

Kilkunastoosobowe kolejki tworzyły się przed lokalami wyborczymi w najstarszej części Bałut, największej dzielnicy Łodzi. Oczekujący na oddanie głosu mieli maseczki, niektórzy rękawiczki ochronne, a w kolejkach zachowywali odstępy.

Komisje obwodowe nr 53 i nr 54 są usytuowane w samym centrum Starych Bałut, niedaleko śródmieścia. Obie komisje są blisko siebie, dzieli je tylko skrzyżowanie.

Mieszkam tu już prawie 40 lat, ale zawsze sprawdzam, w którym obwodzie głosuję, bo tu kiedyś zmieniły się ulice, które obsługują te dwie komisje - mówiła jedna z kobiet czekających w kolejce do obwodowej komisji nr 53 przy ul. Bojowników Getta Warszawskiego, mieszczącej się w budynku szkoły podstawowej im. Jana Matejki. Tuż przed 7 kolejka liczyła 18 osób.

Drzwi lokalu wyborczego otwarto punktualnie o godz. 7. W niedzielę do głosowania jest uprawnionych w tej obwodowej komisji 1219 osób.

Komisja obwodowa nr 54 przy ul. Chaima Majzela, mieszcząca się w XIII Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Piotrowiczowej, również rozpoczęła pracę punktualnie o 7. W tym obwodzie - jak mówili przed otwarciem lokalu czekający w kolejce - głosują głównie ludzie starsi i rodziny z dziećmi. Taka starzejąca się niestety dzielnica Łodzi - powiedziała jedna z mieszkanek.

Tuż przed otwarciem lokalu komisji nr 54 w kolejce stało 26 osób. Do głosowania uprawnionych jest w tej komisji 2508 osób.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich, 28 czerwca, w Łodzi frekwencja wyniosła 67,35 proc., a w całym województwie łódzkim 65,65 proc.