Czy 50 groszy reszty, której „nie trzeba szukać”, czy sumy podobne do samych rachunków – każdy napiwek podlega opodatkowaniu. Tego zdania jest Ministerstwo Finansów, które uważa, że napiwki to istotny element zarobku.

Podatek od dowodów wdzięczności klientów musieliby płacić kelnerzy, fryzjerzy czy taksówkarze. Sami zainteresowani jednak nie narzekają na nadmiar napiwkowych zarobków. 20-30 złotych dziennie - mówią zarówno kelnerzy, jak i barmani. - Jak dojdą, ile ja dziennie dostaje tych napiwków? Czy 10, czy 50, czy 100 złotych - pytają. Posłuchaj relacji naszego reportera: