Prawo i Sprawiedliwość jest gotowe odłożyć reformę Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa nawet do kolejnej kadencji, jeżeli prezydent nie zaakceptuje zmian parlamentu wprowadzonych do jego projektów ustaw! To ustalenia reportera RMF FM. Jak potwierdzają źródła zbliżone do kierownictwa partii, taka deklaracja padła z ust Jarosława Kaczyńskiego podczas spotkań z posłami PiS-u.

PiS nie pójdzie na kompromis w sprawie prezydenckich ustaw, bo takie reformy przeprowadza się dogłębnie, raz na wiele lat - zadeklarował Jarosław Kaczyński. Jednak PiS ciągle liczy na to, że reformę uda się przeprowadzić jak najszybciej, a prezydent nie będzie stawiał oporu wobec poprawek wprowadzonych przez Sejm.

Jeśli jednak tak się nie stanie, to partia rządząca wyciszy temat reformy i tym samym spór z prezydentem, który mógłby wzmocnić Andrzeja Dudę.

PiS będzie budować wyłącznie pozytywny przekaz np. wokół sukcesów gospodarczych Mateusza Morawieckiego.

Ale to plan B. Na razie prezes PiS uznał, że reforma to sprawa najważniejsza, odłożył w czasie inne zmiany np. w kodeksie wyborczym i stworzył listę zastrzeżeń wobec pomysłów Andrzeja Dudy.

Prezes PiS ma listę głównych zastrzeżeń do pomysłów Andrzeja Dudy. Przede wszystkim większość, którą mają być wybierani członkowie KRS-u. Według Kaczyńskiego zasada jeden poseł-jeden głos może być niekonstytucyjna. Prezes PiS Jarosław Kaczyński ma świadomość, że prace nad reformą to próba sił między Pałacem Prezydenckim a Nowogrodzką.

Według posłów opozycji odłożenie reformy wymiaru sprawiedliwości to mogą być polityczne przepychanki między prezydentem a PiS-em albo próba tworzenia fikcyjnego sporu.

Mamy do czynienia z przeczołgiwaniem prezydenta - mówi Jan Grabiec z PO. Jego zdaniem Andrzej Duda zakończył już etap wybijania się prezydenta na niezależność. Dzisiaj mamy tak naprawdę taki etap odgrywania się ze strony PiS-u - uważa Grabiec.

W realność konfliktu na linii Pałac Prezydencki - PiS nie wierzy lider Nowoczesnej, Ryszard Petru. Według moich wrażeń po spotkaniach z prezydentem, nie ma żadnej różnicy zdań. Duda wykonuje polecenia Kaczyńskiego i taki wariant się nie wydarzy - twierdzi Petru.

Zdaniem prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza ewentualne odsunięcie reformy w czasie może być też próbą powrotu do łagodniejszego wizerunku PiS-u. Trwają targi polityczne między prezydentem a PiS-em - komentuje Kosiniak-Kamysz.

Posłowie Kukiz'15 w pełni popierają prezydenckie pomysły, dlatego uważają, że wstrzymanie reformy przez PiS byłoby potężnym błędem partii rządzącej. 

We wtorek po południu prezydenckie projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym zostały złożone do marszałka Sejmu.

Prezydencki projekt ustawy o SN wprowadza m.in.: możliwość wniesienia do SN skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu, zapis by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania oraz utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników. Skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie 5 lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia; przez 3 lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. Skargi nadzwyczajne miałyby być generalnie badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN.

Projekt ustawy o KRS zakłada m.in, że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie - PAP). Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu, każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów.

(j., mpw)