Poobklejane szyby, papiery porozrzucane na podłodze, przepełnione kosze na śmieci. Tak wygląda barcelońskie lotnisko. I wcale nie jest to przedświąteczny wystrój, a nietypowa forma protestu - strajkują służby dbające o porządek. Jak zapowiadają, bałagan potrwa, dopóki związki zawodowe nie dogadają się z rządem.

Ogromna hala barcelońskiego terminalu tonie w skrawkach papieru. Rozrzucili je w ramach protestu pracownicy odpowiedzialni za czystość lotniska. Na podłogach, ścianach naklejono kolorowe nalepki: „Ministerstwo Przemysłu kłamie”.

Wygląda to okropnie. To już 3 raz, kiedy widzę lotnisko w takim stanie. Wygląda to, jakby przeszedł huragan. Przejście przez terminal gdy ma się dużo bagażu, jest bardzo kłopotliwe - skarżyli się korespondentce RMF Polscy wylatujący na święta do Warszawy.

Ponadto nie działają ruchome schody, zamknięto część toalet.

Strajkujący domagają się wypłaty za nadgodziny i skrócenia tygodnia pracy.

19:40