W Poznaniu jeden z adwokatów próbował przekupić sędziego prowadzącego sprawę "Elektromisu". Takie zawiadomienie złożył w prokuraturze przewodniczący tamtejszego Sądu Okręgowego.

Wyrok w sprawie holdingu zapadła na początku grudnia po pięciu latach procesu. Na ławie oskarżonych zasiadło 13 osób ze ścisłego kierownictwa Elektromisu. Prokuratura dowodziła, że na ich działalności w ciągu zaledwie dwóch lat skarb państwa stracił 40 milionów złotych. Kilka dni przed wydaniem wyroku w domu jednego z sędziów orzekających w sprawie miała się pojawić pani mecenas. Za duże pieniądze, próbowała przekonać sędziego, żeby wydał korzystny dla oskarżonych wyrok. Ten odmówił i zawiadomił swojego przełożonego czyli prezesa Sądu Okręgowego. Ten po miesiącu badania sprawy zawiadomił prokuraturę, która wszczęła dochodzenie. Prokurator Mirosław Adamski zapewnia, że będzie ono rzetelne: "Przepisy nie precyzują odpowiedzialności wyższej bądź niższej w stosunku do prawnika. Kodeks karny zakłada równość obywateli wobec prawa". Jeśli sąd uzna winę pani mecenas grozi jej kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Czy jednak zostanie wdrożone zależy od Rady Adwokackiej.

07:30