Dodatkowi wychowawcy i wprowadzenie łączności krótkofalowej - to zmiany, które wprowadzane są w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii w małopolskiej Łysej Górze. Mają one ukrócić serię niepokojących zdarzeń w tej placówce.

Krótkofalówki mają usprawnić komunikację pomiędzy wychowawcami. Będą oni mogli szybciej wezwać pomoc w sytuacji zagrożenia. Dodatkowych dwóch pracowników to lepszy nadzór nad nastolatkami. Dyrekcja ośrodka zagęści także kraty w oknach tak, aby nawet szczupłe osoby nie mogły się przez nie przecisnąć.

Wszystkie te zmiany przyjęto na specjalnym zebraniu w ośrodku. Nie pojawiły się jednak na nim wnioski personalne. Jeżeli będziemy mieli już jednoznaczne ustalenia, kto co zaniedbał, to wtedy oczywiście konsekwencje będą wyciągnięte wobec osób, wobec których należy je wyciągnąć. Natomiast mówienie dzisiaj, na wyrost, wobec kogo i w jakim zakresie będą konsekwencje, byłoby bardzo nieroztropne - mówi starosta brzeski Ryszard Ożóg. Podkreśla, że z ewentualnymi wnioskami personalnymi chce wstrzymać się aż do zakończenia postępowań prowadzonych przez prokuraturę i kuratorium oświaty.

Wicedyrektor Ośrodka Socjoterapii Marzena Łanocha powiedziała, że w placówce przebywa obecnie 44 podopiecznych. Zatrudnionych jest tam 17 osób. Dzieci mają zapewnioną dobrą opiekę, także psychologiczną - zapewniła wicedyrektorka.

W zeszłym tygodniu w ośrodku zgwałcono 15-latkę, potem doszło do burdy z udziałem wychowanków. Zatrzymano czterech chłopców, podejrzewanych o udział w gwałcie, oraz cztery dziewczyny, które niszczyły mienie ośrodka. W środę usiłowała tam popełnić samobójstwo inna nastolatka. Przewieziono ją do szpitala.

W ośrodku trwa kontrola zarządzona przez Małopolskiego Kuratora Oświaty Andrzeja Palczewskiego. Jak podała rzeczniczka kuratorium Aleksandra Nowak, informacja o ustaleniach i podjętych działaniach zostanie przekazana w przyszłym tygodniu.