Dziś miał się rozpocząć kolejny dzień posiedzenia plenarnego Krajowej Rady Sądownictwa. Obrady jednak do tej pory nie wystartowały, bo wejście do siedziby KRS zostało zablokowane przez członków Obywateli RP. Przewodniczący KRS poprosił rektora Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego - do której należy budynek, w którym obraduje Rada - o wydanie zgody na interwencję policji. Przedstawiciel uczelni zgodził się, więc mundurowi pojawili się na miejscu i wynieśli protestujących z siedziby KRS. O 13.30 Rada wznowiła obrady.

Sędziowie mieli opiniować kandydatury do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego oraz Cywilnej. Ta pierwsza ma rozpatrywać skargi nadzwyczajne na prawomocne wyroki sądów. Instytucja od początku budziła kontrowersje i była krytykowana zarówno przez Komisję Europejską, ale także przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Przeszkodzili im jednak Obywatele RP blokując wejście do sali obrad.

Niezbędna zgodna rektora

W czasie blokady ujawniono, że ewentualna interwencja służb porządkowych na terenie KRS wymaga wcześniejszej zgody rektora Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Siedziba Rady mieści się bowiem w budynku, którym administruje SGGW. Dlatego przewodniczący KRS musiał najpierw wystąpić do rektora Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego z wnioskiem o przywrócenie porządku w siedzibie Rady. Przedstawiciel uczelni zgodził się na interwencję służb. Poprosił protestujących o opuszczenie budynku, ale ci nie zareagowali dlatego chwilę później mundurowi pojawili się w siedzibie KRS i zaczęli wynosić Obywateli RP na zewnątrz.

Po usunięciu protestujących Rada wznowiła obrady. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachim Brudziński po interwencji mundurowych stwierdził, że policja działała zgodnie z prawem. 

Stanisław Piotrowicz (PiS) pytany przez dziennikarzy, jak ocenia działania protestujących, powiedział, że "nie może być takiej sytuacji, żeby garstka niezadowolonych z utraty przywilejów blokowała prace organu konstytucyjnego".



Dopytywany o jakie przywileje chodzi, odpowiedział, że chodzi także o to, żeby "sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, nie orzekali dalej".

Z kolei wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Michał Wójcik stwierdził, że każdy ma prawo do protestu, ale akcja Obywateli RP to "hucpa".

To nie ma nic wspólnego z protestem w granicy prawa. To jest raczej hucpa. Utrudnianie funkcjonowania konstytucyjnym organom i tego nie powinno się robić - komentował.

Wcześniej inny członek KRS, posłanka PiS Krystyna Pawłowicz napisała w poniedziałek na Twitterze: "Bojówka zablokowała KRS. Rektor SGGW nie chce wezwać Policji". Jak oceniła, "rozpoczęto dziś skoordynowaną akcję przeciwko Polsce".

"Powielają propagandowe kalki"


Protestujący twierdzą, że sędziowie przykładają się do niszczenia praworządności w Polsce, a także niezależności sądownictwa. Wśród zarzutów jest też uzależnienie podejmowanych decyzji od woli Prawa i Sprawiedliwości. Ich zdaniem cała nowa KRS jest upolityczniona.

Problemy z dotarciem na obrady miał m.in. Jędrzej Kondek.

Ten pan przykłada rękę do tego, że nastąpią stopniowe wykluczenie Polski w Unii Europejskiej - komentował jeden z Obywateli RP.

Sędzia ocenił, że protestujący "powielają propagandowe kalki", stwierdził też, że wbrew temu co mówią Obywatele RP, w Polsce nie ma dyktatury.

Najbardziej przykre jest to, że nie ma merytorycznej dyskusji. Na moje pytanie co mi zarzucają, co ja robię źle ci państwo nie są w stanie odpowiedzieć poza tym, że jestem członkiem KRS  - żalił się Kondek.

Protestujący mieli ze sobą transparenty m.in. z fragmentami konstytucji.

Od teraz przepustki

Ze względu na dzisiejszy protest, dziennikarze - w przyszłości - będą mogli wejść do siedziby KRS po uzyskaniu przepustki. Poinformował o tym sędzia Maciej Mitera. Jego zdaniem Rada powinna też mieć własną siedzibę, a nie jak teraz, korzystać z budynku administrowanego przez SGGW.

Ja już to postulowałem i rozmawiałem z poszczególnymi członkami KRS. Uważam, że Krajowa Rada zasługuje na to, by w przyszłości być suwerennym gospodarzem swojego terenu - komentował Mitera.

Będziecie państwo oczywiście zapraszani, natomiast nie chcemy dopuścić do sytuacji, aby ktoś wykorzystał czy podszywał się i wszedł tutaj nieuprawniony, uzurpując sobie prawo, że jest dziennikarzem - zaznaczył Mitera zwracając się do dziennikarzy.


Część kandydatów z rekomendacją

Rada kontynuuje czterodniowe posiedzenie w sprawie kandydatur na sędziów Sądu Najwyższego. Poniedziałkowe obrady KRS miały rozpocząć się o godz. 10.

W końcu czerwca w Monitorze Polskim opublikowane zostało obwieszczenie prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN - do objęcia są łącznie 44 wakaty sędziowskie.

W piątek, po rozpatrzeniu pięciu kandydatur, KRS zarekomendowała sędziego Sądu Okręgowego w Poznaniu Wojciecha Sycha na sędziego Izby Karnej SN.

Z kolei w czwartek Rada rozpatrywała kandydatury na 16 wakatów w Izbie Dyscyplinarnej SN. KRS podjęła uchwałę o przedstawieniu prezydentowi wniosku o powołanie do tej izby 12 sędziów. Cztery miejsca pozostały nieobsadzone, ponieważ żaden z kandydatów, którzy przeszli do następnej rundy, nie uzyskał wymaganej większości głosów.

Wcześniej blisko 200 kandydatur na 44 stanowiska sędziowskie w SN opiniowały cztery zespoły KRS.

Rada ma zająć się obsadą 20 wakatów sędziowskich w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN we wtorek.

(nm)