Po długiej chorobie zmarł generał Wojciech Jaruzelski, autor stanu wojennego. Miał 91 lat. Zastępca komendanta Wojskowego Instytutu Medycznego płk Grzegorz Kade podał, że "generałowi do ostatnich chwil towarzyszyła córka Monika".

Generał zmarł po południu w szpitalu w Warszawie, gdzie przebywał z przerwami od kilku miesięcy.

Miał 91 lat. W 2011 r. zdiagnozowano u niego chłoniaka, miał też powikłania po chemioterapii. Podczas ostatniego pobytu w WIM usunięto mu port naczyniowy do podawania leków w chemioterapii. Wcześniej był na rehabilitacji w Busku-Zdroju po poprzednim czteromiesięcznym pobycie w wojskowym instytucie. Przebywał tam z powodu znacznego osłabienia wynikającego z nasilenia niewydolności krążenia. Również w 2013 r. generał był hospitalizowany kilkakrotnie.

Gen. Wojciech Jaruzelski był przywódcą PRL i PZPR w latach 80. ubiegłego wieku, przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego podczas stanu wojennego, prezydent w latach 1989-90.

Na postać Jaruzelskiego największy cień rzuca decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego. Do końca życia generał jej bronił. Argumentował, że ocaliła ona Polskę przed "wielowymiarową katastrofą".

Pod koniec lat 80. był jednym z architektów Okrągłego Stołu, pierwszym prezydentem po '89 oraz inicjatorem powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego.

Teraz Sąd Okręgowy w Warszawie umorzy dwa jego procesy - za masakrę robotników Wybrzeża w grudniu 1970 roku oraz za wprowadzenie stanu wojennego w grudniu 1981 roku. Oba były zawieszone od lata 2011 roku z powodu złego stanu zdrowia Jaruzelskiego.

Urodzony 6 lipca 1923 roku...

Jaruzelski urodził się 6 lipca 1923 roku w Kurowie (wieś między Puławami a Lublinem) w rodzinie ziemiańskiej Władysława i Wandy z Zarębów Jaruzelskiej. Wychowywany w Kurowie 10-letni Jaruzelski w 1933 roku wstąpił do gimnazjum oo. marianów na Bielanach w Warszawie.

We wrześniu 1939 roku rodzina Jaruzelskich wyruszyła na wschód i znalazła schronienie na niepodległej wtedy Litwie. W czerwcu 1941 roku, po aneksji Litwy przez ZSRR, Jaruzelskich aresztowano i wywieziono na Syberię. Ojca skierowano do łagru w Krasnojarskim Kraju, matkę i syna do Kraju Ałtajskiego. Wojciech Jaruzelski pracował przy wyrębie drzew w tajdze, zwolniono go z łagru po podpisaniu układu Sikorski-Majski. Ojciec zmarł wkrótce potem na dezynterię.

W maju 1943 r. Wojciech Jaruzelski stawił się na punkt zborny ochotników do formowanej przez polskich komunistów w ZSRR armii polskiej dowodzonej przez gen. Zygmunta Berlinga; służbę odroczono mu jednak do czasu utworzenia podchorążówki. W lipcu 1943 r. wstąpił do szkoły oficerskiej w Riazaniu. Jesienią 1943 roku został dowódcą plutonu w 5. pułku piechoty w drugiej dywizji piechoty im. Jana Henryka Dąbrowskiego. Latem 1944 roku przekraczał Wisłę pod Puławami, walczył na Przyczółku Magnuszewskim. We wrześniu 1944 roku brał udział w walkach na warszawskiej Pradze. W okresie styczeń-marzec 1945 roku uczestniczył w zaciętych walkach na Wale Pomorskim. Wojnę skończył w stopniu porucznika.

Od jesieni 1945 do początków 1947 r. brał udział w walkach z polskim podziemiem niepodległościowym oraz nacjonalistami ukraińskimi.

W 1947 r. Jaruzelski wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej (od grudnia 1948 roku - PZPR). Skończył Akademię Sztabu Generalnego oraz skrócone studia strategii w Akademii Wojskowej im. Woroszyłowa w Moskwie. W 1956 r. został nominowany na generała brygady, od 1973 roku był generałem armii.

Był posłem na Sejm PRL. Od 1964 roku - członkiem Komitetu Centralnego PZPR. W latach 1960-1965 był szefem Głównego Zarządu Politycznego WP. Od 1965 do 1968 roku - szefem Sztabu Generalnego WP, a od 1962 do kwietnia 1968 roku także wiceministrem obrony narodowej.

W czasie wydarzeń marcowych 13 kwietnia 1968 roku Jaruzelski został powołany na stanowisko szefa MON po odejściu marszałka Mariana Spychalskiego. Jako wiceszef i szef MON uczestniczył w tym czasie w usuwaniu z armii oficerów pochodzenia żydowskiego.

W sierpniu 1968 roku 2. armia WP pod osobistym nadzorem Jaruzelskiego wkroczyła na terytorium Czechosłowacji w ramach agresji wojsk Układu Warszawskiego w celu zdławienia "praskiej wiosny". Polskie wojsko zajęło m.in. miasto Hradec-Kralove.

W grudniu 1970 r. na Wybrzeżu doszło do krwawego stłumienia protestów robotników przeciw podwyżkom cen - od kul milicji i wojska zginęły co najmniej 44 osoby, a kilkaset zostało rannych. W 2001 roku Jaruzelski zapewniał jako oskarżony przed sądem, że podjął kroki w celu "złagodzenia" decyzji szefa PZPR Władysława Gomułki o strzelaniu do robotników: pierwsze strzały miały być oddawane w powietrze, potem w ziemię, a następne - w nogi demonstrantów. Prokuratura zarzuciła mu, że nie protestował przeciwko decyzji Gomułki (bo tylko Rada Ministrów mogła wtedy wydać taki rozkaz) i że przekazał ją podwładnym.

 "Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią"

Według historyków w grudniu 1970 roku Jaruzelski odegrał ważną rolę w odsunięciu Gomułki i jego ekipy od władzy oraz w objęciu szefostwa PZPR przez Edwarda Gierka. Został zastępcą członka Biura Politycznego KC PZPR, a w 1971 roku - członkiem Biura (był nim do 1989 roku).

Na szerszą arenę polityczną Jaruzelski wypłynął w okresie Solidarności w latach 1980-1981. 10 lutego 1981 roku Sejm powierzył mu funkcję premiera (pełnił ją do września 1985 roku). Zaś 16 października 1981 roku IV plenum KC PZPR wybrało go na I sekretarza KC PZPR, którym był do lipca 1989 roku.

Latem 1980 roku w Polsce wybuchła fala strajków, która doprowadziła do powstania NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach niekomunistycznych niezależnej od władzy organizacji związkowej. Podpisanie w Gdańsku Porozumień Sierpniowych i powstanie "S" stały się początkiem przemian '89 - obalenia komunizmu i końca systemu jałtańskiego. "S" jako związek została zarejestrowana 10 listopada 1980 roku. Wkrótce liczyła niemal 10 mln członków. Na jej czele stanął Lech Wałęsa. Gdy w lutym 1981 roku Jaruzelski został premierem, zaapelował o 90 spokojnych dni pozbawionych protestów.

13 grudnia 1981 r. Jaruzelski wprowadził w Polsce stan wojenny i stanął na czele pozakonstytucyjnej Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON). Obywatele i obywatelki Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, zwracam się dziś do was jako żołnierz i jako szef rządu polskiego. Zwracam się do was w sprawach wagi najwyższej: ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią - mówił wówczas w telewizyjnym orędziu Jaruzelski.

Zdaniem wielu historyków Jaruzelski ponosił odpowiedzialność za masowe represje stosowane w tym okresie wobec społeczeństwa. Tuż po ogłoszeniu stanu wojennego internowano Lecha Wałęsę oraz większość władz związku. W październiku 1982 roku, po wejściu w życie nowej ustawy o związkach zawodowych, rozwiązano NSZZ "S". To wtedy Jan Paweł II zaapelował do władz PRL, "aby nie było więcej łez". Mój naród zasługuje nie na to, ażeby pobudzać go do łez rozpaczy i przygnębienia, ale na to, żeby tworzyć jego lepszą przyszłość - dodał.

"Decyzji nie żałuję"

Stan wojenny przygotowywano już od sierpnia 1980 roku. Jego wprowadzenie uzasadniono groźbą zamachu stanu i przejęcia władzy przez opozycję z "S", załamaniem gospodarki oraz możliwością interwencji radzieckiej. Do dziś trwa dyskusja, na ile realne było zagrożenie taką interwencją, a na ile stan wojenny wprowadzono w celu ochrony jedynowładztwa PZPR w Polsce.

"Decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego nie żałuję. Uważam, że była konieczna, była zbawienna, ocaliła Polskę przed wielowymiarową katastrofą" - mówił Jaruzelski "Trybunie" w 2000 roku. "Wiem, że działo się wiele rzeczy złych, szeroko poszły internowania, odżyły różnego rodzaju odwetowe tendencje w ogniwach władzy i inne problemy, z którymi ludzie musieli się borykać. Ale nie pozostaje to w żadnej proporcji do tego, co mogłoby się wówczas zdarzyć" - dodał.

W 1985 roku Jaruzelski zrezygnował z funkcji premiera i objął stanowisko przewodniczącego Rady Państwa (był nim do lipca 1989 roku); jednocześnie utrzymał kierownictwo partii. Był pomysłodawcą reform gospodarczych, które jednak nie przyniosły efektów, co doprowadziło do kolejnego kryzysu społecznego pod koniec lat 80.

18 stycznia 1989 roku Biuro Polityczne PZPR w wyniku nacisków Jaruzelskiego i jego sojuszników przyjęło uchwałę popierającą rozmowy Okrągłego Stołu z częścią opozycji. Aby wymóc decyzję ws. Okrągłego Stołu, Jaruzelski zgłosił gotowość dymisji, jednak uzyskał wotum zaufania.

Jeden głos przewagi

Rozmowy Okrągłego Stołu - przedstawicieli władzy, opozycji i Kościoła, OPZZ, a także wskazanych przez obie strony osobistości uznanych za niezależne autorytety - toczyły się od 6 lutego 1989 roku przez dwa miesiące. Rezultatem kontraktu, jaki zawarły władze i pozasystemową solidarnościową opozycją były pierwsze w powojennej historii Polski częściowo wolne wybory do Sejmu i całkowicie wolne do przywróconego Senatu. Odbyły się one 4 czerwca. Wynik wyborów był wielkim triumfem ówczesnej opozycji z Solidarnością na czele i klęską koalicji rządzącej.

Pierwszym istotnym wydarzeniem w dziejach kontraktowego Sejmu były wybory prezydenta PRL 19 lipca 1989 r. Wyboru Jaruzelskiego Zgromadzenie Narodowe dokonało zaledwie jednym głosem przewagi, dzięki poparciu posłów Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. 28 lipca prezydent Jaruzelski zrezygnował z funkcji I sekretarza KC PZPR, którą przejął Mieczysław Rakowski.

Po nieudanej próbie utworzenia rządu przez gen. Czesława Kiszczaka prezydent Jaruzelski powierzył 19 sierpnia misję utworzenia gabinetu Tadeuszowi Mazowieckiemu, stając się w ten sposób inicjatorem pierwszego niekomunistycznego rządu. 24 sierpnia Sejm wybrał Mazowieckiego na premiera, a 12 września zaakceptował jego rząd.

31 grudnia 1989 roku weszła w życie zmiana Konstytucji PRL dotycząca zmiany nazwy państwa na Rzeczpospolita Polska. W efekcie Jaruzelski został pierwszym prezydentem III RP.

We wrześniu 1990 roku Sejm przyjął uchwałę o skróceniu kadencji prezydenta. Uznał, że wybory prezydenckie powinny się odbyć do końca roku i wprowadził do konstytucji zapis o powszechności tych wyborów. 9 grudnia 1990 roku prezydentem został Lech Wałęsa.

Jaruzelski wycofał się z czynnego życia politycznego - zajął się pisaniem książek i artykułów, uczestniczył w odczytach i konferencjach oraz w procesach dotyczących wydarzeń grudnia 1970, a potem stanu wojennego.

Od początku lat 90., w kolejne rocznice wprowadzenia stanu wojennego, pod warszawskim domem Jaruzelskiego przy ul. Ikara odbywały się demonstracje jego przeciwników i zwolenników.

W wolnej Polsce podejmowano próby osądzenia Jaruzelskiego - początkowo w ramach odpowiedzialności konstytucyjnej.

"Wyższa konieczność"

W lutym 1992 r. Sejm uznał stan wojenny za nielegalny. Powołano też specjalną komisję do zbadania jego przebiegu i skutków. Gdy jesienią 1993 r. parlament został rozwiązany przez prezydenta Lecha Wałęsę, nowy Sejm, w którym rządziła koalicja SLD-PSL, nie kontynuował prac tej komisji. 

W 1996 r. sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która zajmowała się wnioskami o postawienie przed Trybunałem Stanu autorów stanu wojennego, uznała, że wprowadzenie go było "wyższą koniecznością". Podzielając opinię komisji, Sejm - głosami ówczesnej koalicji rządzącej SLD-PSL, a przy sprzeciwie opozycji - w październiku 1996 roku umorzył postępowanie wobec Jaruzelskiego i innych.

Kwestię ich odpowiedzialności karnej - dopuszczalnej wobec braku oskarżenia przed TS - podjął pion śledczy IPN z Katowic, który wszczął śledztwo w 2004 roku. W marcu 2006 roku postawił Jaruzelskiemu zarzuty popełnienia zbrodni komunistycznej, polegającej na kierowaniu w 1981 roku "zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym", który na najwyższych szczeblach władzy przygotowywał stan wojenny. Drugi zarzut to podżeganie członków Rady Państwa do przekroczenia ich uprawnień przez uchwalenie dekretów o stanie wojennym. Groziło mu za to 10 lat więzienia. Mówił wówczas, że jeśli dojdzie do procesu, będzie to "sąd moralny" nad "tymi w mundurach i bez mundurów" oraz "milionami, którzy poparli stan wojenny".

W kwietniu 2007 roku pion śledczy IPN z Katowic skierował do sądu akt oskarżenia wobec dziewięciu osób - członków władz, WRON i Rady Państwa. Zarzuty dotyczyły m.in. właśnie kierowania i udziału w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym". Głównymi oskarżonymi byli: Jaruzelski (groziło mu do 10 lat więzienia), Kiszczak oraz Stanisław Kania, b. I sekretarz KC PZPR. Nie przyznali się do zarzutów.

W marcu 2011 roku Trybunał Konstytucyjny uznał dekrety o stanie wojennym za niezgodne z konstytucją PRL i RP. TK podkreślił, że Rada Państwa złamała konstytucję PRL, bo nie miała prawa ich wydawać podczas sesji Sejmu. Zostały one zatem wydane przez "nieuprawniony podmiot", a "działanie prawotwórcze Rady było nielegalne".

Latem 2011 roku sąd ws. stanu wojennego - po zabiegach onkologicznych b. szefa WRON - zarządził nowe badania lekarskie. Wynikało z nich, że Jaruzelski nie może uczestniczyć w rozprawach przez najbliższy rok. Sprawę Jaruzelskiego wyłączono z procesu i w sierpniu 2011 roku zawieszono. Proces potoczył się już bez niego.

12 stycznia 2012 r. sąd uznał, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod wodzą gen. Jaruzelskiego - w celu likwidacji NSZZ "S", zachowania ustroju komunistycznego i osobistych pozycji we władzach. Sąd wymierzył karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu Kiszczakowi za udział w tej grupie przestępczej. Od takiego zarzutu uniewinniono Stanisława Kanię. Z powodu przedawnienia, ale przy uznaniu winy, umorzono sprawę trzeciej oskarżonej Eugenii Kempary, b. członkini Rady Państwa PRL, oskarżonej o przekroczenie uprawnień przez głosowanie za przyjęciem dekretów o stanie wojennym.

W lipcu 2011 roku ten sam sąd zawiesił - z tego samego powodu - proces Jaruzelskiego za "sprawstwo kierownicze" zabójstwa robotników Wybrzeża w 1970 roku (za co groziło mu dożywocie).

Zarzuty ws. masakry na Wybrzeżu Jaruzelskiemu postawiono w kwietniu 1993 roku. Akt oskarżenia trafił początkowo - w 1995 r. - do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku. W 1999 r. proces przeniesiono do Warszawy, gdzie jesienią 2001 roku ruszył na nowo. 

Jaruzelski zapewniał sąd, że jako szef MON poczuwa się do współodpowiedzialności politycznej i moralnej, ale nie karnej. Twierdził, że wiele działań wojska i milicji to "obrona konieczna lub stan wyższej konieczności", bo wystąpił wtedy "silny nurt niszczycielski, kryminalny". Dodawał, że proces zakończy się z "powodów biologicznych".

W lutym 2006 roku prezydent Lech Kaczyński podpisał postanowienie o odznaczeniu Jaruzelskiego Krzyżem Zesłańców Sybiru. Po ujawnieniu tego Kancelaria Prezydenta podała, że jej pracownicy "wbrew woli prezydenta, a także bez wiedzy i zgody dyrektora Biura Kadr i Odznaczeń, wpisali nazwisko generała na listę odznaczonych i przekazali do podpisu prezydentowi". W marcu 2006 roku Jaruzelski zwrócił prezydentowi odznaczenie.

Generał pozostawił żonę Barbarę i córkę Monikę.

(abs)