Rośnie napięcie w Irlandii Północnej. Specjalna komisja do spraw parad podtrzymała decyzję o ograniczeniu trasy niedzielnej procesji Zakonu Oranżystów w Portadown. To radykalne ugrupowanie protestanckie domaga się prawa przejścia przez sam środek dzielnicy katolickiej.

Od kilu lat spór ten doprowadza do niepokojów i starć z policją. Oranżyści twierdzą, że mają historyczne prawo do maszerowania tradycyjną trasą. Dla katolików to prowokacja. Oranżyści co roku zbierają się na wzgórzu nieopodal miasta. Stamtąd wśród triumfalnego bicia w bębny zmierzają w kierunku gwizdów i przekleństw rzucanych przez katolików. Od czterch lat na drodze procesji policja wznosi potężną stalową bramę, a wzgórze okalają zasieki z drutu kolczastego, nocą zaś religijni fanatycy toczą z siłami bezpieczeństwa niemal średniowieczne bitwy. Sytuacja w Ulsterze od wielu miesięcy nie wróży niczego dobrego, tym bardziej, że przedwczoraj protestanci po raz pierwszy od trzech lat zastrzelili katolika.

07:30