Kobieta, której mąż i trójka dzieci zginęli w wypadku koło Bogatyni, została zamordowana. Do najnowszych ustaleń prowadzących dochodzenie dotarli reporterzy śledczy RMF FM. Agnieszka W. zginęła od ciosu w głowę. Mogło to nastąpić przed tragicznym wypadkiem drogowym koło Bogatyni. Śledczy mają wątpliwości co do okoliczności śmierci trójki dzieci.

Ciało kobiety znaleźli policjanci, którzy przyjechali powiadomić ją o tragicznym wypadku członków jej rodziny. Mieszkanie było zamknięte. Kiedy wyważono drzwi, w sypialni znaleziono zwłoki 44-latki.

Po dokładnych oględzinach ustalono, że kobieta prawdopodobnie zginęła od jednego ciosu w głowę. Dokładny czas śmierci jeszcze jest ustalany. Wstępnie stwierdzono, że mogło to być przed wypadkiem samochodu, w którym zginęli jej mąż Robert W. oraz troje dzieci w wieku 6, 11 i 13 lat.

Śledczy planują teraz przesłuchać rodzinę i sąsiadów.

Wczoraj przed blokiem widzieliśmy ich jeszcze razem. To była spokojna, normalna rodzina - mówi reporterowi RMF FM Bartłomiejowi Paulusowi sąsiadka.

Jestem w szoku, bo znam tego pana. Spotykaliśmy się na placu zabaw, dzieci się razem bawiły. To był zawsze uśmiechnięty, wesoły człowiek - dodaje inna kobieta.

Teraz śledczy sprawdzają dokładnie okoliczności wypadku. Wiadomo, że samochód, w którym zginęła rodzina, jechał bardzo szybko - z prędkością nawet 150 km/h, kierowca nie hamował, a dzieci - 6-letni Mateusz, 11-letnia Marta i 13-letni Marek - nie były zapięte pasami. W czołowym zderzeniu z ciężarówką nikt nie miał szans na przeżycie.

W czasie oględzin na miejscu wypadku pojawiły się wątpliwości, czy na ciałach dzieci są inne obrażenia niż te powstałe w wyniku zderzenia z ciężarówką.

W najbliższych dniach przeprowadzone zostaną sekcje zwłok. Śledczy przyznają jednak, że ustalenie przyczyn zgonu może być bardzo trudne. Siła uderzenia auta była tak duża, że stan zwłok może na to nie pozwolić.

 (j.)